Z Pamiętnika Młodszej Siostry. Rozdział I
Data: 26.01.2020,
Kategorie:
Tabu,
Autor: asiulka123
... niewysokiej pufie. Po wejściu odruchowo zamknęłam od środka drzwi na klucz - Jarek nie lubi, by ktokolwiek mu przeszkadzał kiedy jest w ubikacji i oczywiście dobrze o tym pamiętałam. Palił papierosa i przyglądał się, jak wyciągam maszynkę z pudełka i podłączam do kontaktu. Kiedy byłam już gotowa do „pracy” zapytałam, czy okryć go jakimś ręcznikiem, na co jednym słowem rzucił:
- Uklęknij.
Osłupiałam. Powiedział to tak spokojnie, a jednocześnie brzmiało jak wydanie komendy.
- Że co?!
Jarek uśmiechnął się charakterystycznie i powiedział:
- Głowę ogolimy później. Najpierw trzeba mi wydepilować inną „strefę”, że tak się wyrażę.
Już zrozumiałam, o jaką „strefę” mu chodzi. Sama nie wiem, jak dokładnie opisać uczucie, które ogarnęło mnie w tym momencie. Z pewnością zaskoczenie, lekka nuta zażenowania i… coś jeszcze, coś dziwnego.
On oszalał
- pomyślałam.
Ja, rodzona siostra, mam klęczeć przed nim i golić mu ptaka… On naprawdę zwariował!
Przez krótką chwilę, w zupełnej ciszy, patrzyliśmy na siebie. Jarek wyglądał, jakby czytał w moich myślach, albo raczej już wiedział, co właśnie myślę. Spokojnym tonem powiedział:
- Słuchaj… Robię to sam od kilku lat. Nie lubię mieć tam włosów, tak samo, jak i na głowie… Pomyślałem, że przecież jako profesjonalistka zrobisz to lepiej, dokładniej i z pewnością znacznie szybciej ode mnie.
Właściwie już miałam otworzyć drzwi i wyjść. Jedyne, nad czym się tylko zastanawiałam, to czy powiedzieć o całej „akcji” z Jarkiem ...
... rodzicom. Kiedy już otwierałam drzwi z klucza, wstał, złapał mnie za nadgarstek - tak jak poprzednio, tyle, że mocniej i powiedział:
- Chcesz tutaj mieszkać, czy nie?
Chciałam. Bardzo chciałam. W końcu on mieszkał tutaj cały czas, a mnie nie było ponad 3 lata…
Jesteś profesjonalistką, prawda? Może dlatego kazał ci się ubrać, tak jak do pracy? Byś traktowała go jak klienta…?
- Dobra… Usiądź.
Usiadł. Ja wzięłam ręcznik i rzuciłam przed nim na podłogę. Z widoczną satysfakcją położył na nim swoje stopy i wyrzucił niedopałek papierosa do kibla. Teraz maszynka w dłoń i… „uklęknij”. Trochę mi trudno. Biję się z myślami.
Ok, pamiętaj tylko, by nie patrzeć na niego. Jesteś przecież profesjonalistką. Klękaj.
Gdy już to zrobiłam - sama nie wiem kiedy, mimowolnie podniosłam wzrok z jego kolan i nadal jeszcze ubranej „strefy”, którą miałam za zadanie wkrótce wydepilować, wprost na twarz brata. Wyglądał jak tryumfator. Być może o to właśnie mu chodziło? Pokazać mi, jaka jest jego, a jaka moja pozycja w domu?
- Ściągnij mi gatki - znów komenda.
- To tego też sam zrobić nie możesz? Ehhh…
Wzdychnęłam ciężko, niczym z rezygnacji.
I tak już przed nim klęczę – „pal licho”.
Położyłam maszynkę na ręczniku obok siebie, złapałam oburącz gumkę jego majtek i pazurkami ściągnęłam w dół. Nie wiem, czy to go przypadkiem nie podnieciło, bo lekko zadrżały mu nogi.
Oto i jest
- pomyślałam, kiedy na wprost mojej twarzy ukazał się całkiem dorodny penis mojego brata. ...