Wesele, żona i nieznajomy cz. II
Data: 03.02.2020,
Autor: Snajper
... skrępowani, ja przytulony do Ani, on blisko nas. Patrzyli sobie w oczy, jakby to był jakiś pojedynek, kto odwróci wzrok i przegra. Ania nie wytrzymała i odezwała się pierwsza:
- Coś jeszcze ? Bo mam tu sprawę z mężem do załatwienia.
- Nic, już idę.
Rafał odwrócił się i poszedł. Mrok go ukrył przed naszym wzrokiem. Nie wiem, czy odszedł, czy nie. Miałem nadzieje wsłuchiwać się w jego kroki, jak się oddala od nas, ale Ania zabrała moją rękę i powiedziała:
- Nawilż palce tym kremem i wsadź mi je. Teraz, już. Proszę. - patrzała mi w oczy, chwytając mnie z tyłu za włosy.
- A co z pokojem i kąpielą ? - zaprałem zdziwiony.
- Nieważne, chcę cię tu i teraz.
Myślałem, że będzie chciała chwilę odczekać, aż Rafał się oddali. Kiedy odkręciłem zakrętkę, wycisnąłem z tubki trochę kremu i posmarowałem dziurkę mojej żony. Ona przyłożyła krem do nosa i zrobiła głęboki wdech, zamykając przy tym oczy. Nie wiem, czy chiałą sprawdzić jak pachnie, czy może wczoraj Rafał nim pachniał i przypomniał jej się jego zapach jak na niej leżał. Palce już miałem w środku. Kilka razy jeździłem nimi w górę i dół. Ania nie wytrzymała i popchnęła mnie w stronę ławki i powiedziała:
- Pieprzyć to, wczoraj pieprzył mnie ktoś inny, a teraz będę się wstydzić seksu w miejscu publicznym?
- Chyba taką lekko przepoconą mnie przelecisz ?
Szybko rozpiąłem zamek spodni, opuściłem je do kolan i usiadłem. Ania zdjęła majtki, rzuciła na ławkę obok i siadła na mnie okrakiem, podciągając przy tym ...
... sukienkę do góry odsłaniając swoje nagie biodra i łono. Nabiła się na mnie jęcząc przy tym z rozkoszy. Moje dłonie powędrowały na pośladki, a następnie do jej szpilek. Zsunąłem je z jej stóp, dotykając jej gładkie pięty i palce u stóp. Ania wiła się na mnie i powoli nabijała. Usłyszeliśmy szelest liści. Wstrzymaliśmy baraszkowanie, jednocześnie obróciwszy głowy w stronę skąd dochodził hałas.
- Myślisz, że to ktoś inny nas podgląda ? - zapytałem.
- Teraz mam to gdzieś. Jutro będziemy w domu w innym mieście – powiedziała Ania.
Powoli znowu zaczęła mnie ujeżdżać. Oddychając przy tym głęboko. Nie umiałem się skupić, czując czyjeś spojrzenie na sobie. Znowu trzask gałęzi.
- A jeżeli to Rafał nas podgląda – spytałem znowu.
- Wczoraj nas widział nago, a dziś sobie pomarzyć może i zwalić konia jak to mu pasuje – powiedziała i dodała – Niech sobie nie myśli, że teraz będę ze spuszczoną głową chodzić ze wstydu.
Ja tak wcale nie myślałem.
Zabrała moją dłoń, przejechała nią po swoich pośladkach, następnie pomiędzy nimi i położyła na swojej drugiej dziurce. Zaskoczony zacząłem ją dotykać i delikatnie masować. Jęczała głośno.
- O tak misiu, możesz wsadź go trochę głębiej, ale tylko jeden.
- Ty mi wczoraj zrobiłeś prezent, a dzisiaj moja kolej.
Na początku mój palec poczuł opór, ale później żona się rozluźniła i przyzwyczaiła do dotyku, aż wsadziłem go już prawie całego, poczułem w środku, jak mój kutas penetruje jej pochwę, czuć to było przez wnętrze jej ciasnej ...