Przemiana
Data: 08.02.2024,
Kategorie:
Trans
Twoje opowiadania
Autor: PiotrK
... powiedział Adam przez łzy. Myślałem, że może mogłabyś ze mną zostać przez jakiś czas. Pomóc mi jakiś urzędowych sprawach. I w… Kobiecych też. Potrzebuję pomocy, rady. Czuję się taka bezsilna…. - I ponownie łzy pociekły mu po policzkach.
- Nie ma kurwa mowy! - krzyknął Paweł. Miejsce Monisi jest przy mnie - Obiad sam się nie ugotuje
Adam spojrzał zdumiony na byłą żonę… Jak ona - dumna i ambitna kobieta pozwalała na takie odzywki? Naprawdę gotuje mu obiadki? Co tu się dzieje. Monika odwróciła wzrok zawstydzona. I powiedziała cicho.
- To może ty pojedź do nas. Na miejscu zobaczymy co dalej - zaproponowała. - I tak sam tu nic nie zdziałasz. - Spojrzała pytająco na Pawła. - Czy Adam może z nami chwilę pomieszkać?
- Adam? Jaki Adam? - Zaśmiał się mężczyzna, patrząc bezczelnie na biust młodej dziewczyny. - Ja tu widzę małą kurewkę. Pozwolę Ci u nas przenocować, ale nie chcę już słyszeć o Adamie. Teraz będziesz… Ania.
- Zwariowałeś, jaka Ania!? - odpowiedział Adam.
- Nie to nie - ale to jest mój warunek. Nie będę się do dupy zwracał jak do faceta. - Albo jesteś Ania, albo idziemy sobie - powiedział odwracając się do wyjścia.
- Proszę Adam, co Ci szkodzi - powiedziała błagalnie Monika do byłego męża . - Co ci za różnica jak się do ciebie zwracamy. Ty i tak wiesz kim jesteś, a jednak łatwiej będzie ogarnąć sytuację razem
Adam opuścił głowę, myśląc intensywnie. Ten dzień nie przebiegał dobrze. Najpierw przebudzenie w ciele kobiety, a teraz jeszcze będzie ...
... musiał znosić upokorzenia od tego troglodyty. Widział jak się na nago patrzał. Na nią. Była teraz super atrakcyjną dziewczyną, a jednocześnie czuła się przerażona. Paweł zawsze przewyższał go wzrostem i mięśniami, ale teraz, wydawał się wręcz ogromny w porównaniu do jego nowego ciała.
- Szkoda czasu, idziemy Monia, niech sobie sam radzi - rozkazał Paweł i nacisnął klamkę.
- Nie, poczekaj - krzyknął Adam. - Zgoda, możesz mówić do mnie Ania. - powiedział wbijając wzrok w ziemię. Wiedział, że nie ma wyjścia - za nic nie chciał zostać sam w pustym mieszkaniu. Potrzebował teraz Moniki bardziej niż kiedykolwiek.
- No I super - zaśmiał się zwycięsko Paweł. - To teraz się ładnie przedstawisz: “Jestem Ania, i chcę abyście traktowali mnie jak dziewczynę”.
Adamowi ponownie łzy napłynęły do oczu, lecz wiedział, że nie ma wyboru. Poniżony, stwierdził, że to już i tak nie ma znaczenia… To tylko słowa.
- Jestem Ania, i chcę abyście traktowali mnie jak dziewczynę.
- No I pięknie. Dobra, idziemy laseczki - zarządził Paweł.
Monika objęła wciąż płaczącą dziewczynę.
- Chodźmy Ada… Aniu. Zaopiekuję się tobą.
Mieszkanie Pawła i Moniki okazało się więcej niż skromne. Wielka płyta, jakieś pięćdziesiąt metrów - sypialnia i salon. Przyzwyczajonemu do luksusowego życia Adamowi, czy też raczej teraz już Ani wydało się strasznie skromne.
- Zostawiam was, ja uciekam do pracy, będę dziś wcześnie. Moniko, dziś schabowy. I mieszkanie ma być czyste. Ania może ci pomóc, szybciej wam ...