Siostra szefa
Data: 09.02.2020,
Kategorie:
Masturbacja
Humor,
Autor: MrM1233
Pracuję w biurze, gdzie codziennie widujemy się w kilkanaście osób. Wśród nich jest także siostra od szefa (D.), blondynka z niezłym tyłkiem, małymi piersiami, dobrym humorem i tym czymś co jest w niegrzecznych dziewczynach. Wszyscy pracownicy starają się wyglądać na dojrzałych, odpowiedzialnych i poukładanych ludzi. My w dwójke dogadujemy się też poza pracą, szczególnie jak wymykamy się na fajkę.
Po pewnym czasie zaczeliśmy rozmawiać też marihuanie, że czasem popalamy i tutaj zaczęła się zabawa.
Nigdy dotąd nie widywaliśmy się poza godzinami pracy. Ostatnio zadzwoniła do mnie, czy bym jej nie załatwił czegoś do palenia, bo u niej ciężko, a chce iść z dwoma koleżankami w miasto. Zgodziłem się i spotkaliśmy się pod biurem, piątek wieczorem. Tak jak mówiła przez telefon przyjechała z dwoma (całkiem ładnymi) koleżankami, gdzie jedna z nich prowadziła. Wsiadłem do tyłu, obok D. i wymieniliśmy się czym trzeba. Chwila rozmowy o pracy i zapytałem się ich z kim to będą palić, powiedziały, że same. Dla żartu odpowiedziałem, że zabieram się z nimi, a co się okazało chciały mi to zaproponować tyle, że "co ja będę robił z trzeba babami" - a właśnie, że dużo :)
Tak o to pojechaliśmy do domu jednej z trzech dziewczyn. Usiedliśmy w kuchni przy stole, ja zabrałem się za przygotowanie palenia, a później tradycyjnie spaliliśmy część tego co mamy w ogrodzie. Godzine spędziliśmy jeszcze w kuchni śmiejąc się z różnych rzeczy. Zauważyłem, że D. strasznie się przy mnie rozluźniła i ...
... pozwala sobie mnie zaczepiać, łapać za tyłek i coraz bardziej zbliżać się. W końcu dziewczyny zgłodniały, więc postanowiliśmy pojechać na miasto coś zjeść. Przed wyjazdem spaliliśmy jeszcze resztę tego co mamy i w drogę. Lekko przesadziliśmy, bo zamiast humoru lekko zmuliło nas, oprócz D, której humor ciągle się trzymał.
Z tyłu w samochodzie nie zapieliśmy pasów. Ja rozkraczony, prawie leżę, a nie siędzę, zaś D. podziwia widoki jakby nigdy wcześniej nie jechała przez to miasto. Na jednym z zakrętów D. bezwładnie opadła na bok, prosto głową na moje krocze. Spojrzeliśmy na siebie lekko uśmiechnięci, jakby pytała mnie czy musi wstawać. Nie reagując niczym poza śmiechem, czekałem co zrobi dalej. Podniosła nogi na resztę tylnej kanapy, co znaczyło, że wcale nie chce wstawać. W takiej pozycji rzucało ją przy zakrętach, hamowaniu, więc przytrzymywałem ją za biodro, aby nie spadła odkładając ręke tak, aby ją subtelnie podotykać po udzie, marząc o tyłku. Z czasem przy hamowaniu zaciskała rękę na moim udzie, w pobliżu krocza, więc także robiłem to samo pod pretekstem "aby nie spadła", ale zdałem sobie sprawę z tego, że robi to celowo. Za każdym razem w innym miejscu, ruszając przy tym głową energicznie. Jakby szukała mojego przyrodzenia. Pech chciał, że akurat miała głowę przy moim prąciu, a od wyobraźni co może być dalej zaczął stawać do pionu. Po chwili poczuła go przez moje spodnie, na swojej twarzy. Nie zareagowałem, nie chciałem jej płoszyć - z przodu były jej koleżanki. Przy ...