Ognista Sylwia
Data: 13.02.2020,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Arkadiusz Gorący
... potok.
Gdy Sylwia się wyciszyła przyszedł czas na mojego prężącego się ogiera. Teraz ja leżałem na skraju łóżka, a ona połykała go po samą nasadę tak, że języczkiem masowała moje nabrzmiałe jajeczka. Jej zwilżony paluszek wtargnął do mego zakazanego ogrodu i rytmicznie masował mą prostatę. Czułem ogromne podniecenie. Moje ciało przeszywała na przemian rozkoszna fala gorąca i zimna. Mój kutas stał się twardy jak głaz, pojawiał się na chwilę po to by zaraz ponownie w całości schować się w cudowny gardełku wyrafinowanej dzikiej Kotki. Ssała, masowała z wielką klasą a przy tym spoglądała głęboko w me oczy w których widać było ogień pożądania. Wiłem się, głęboko oddychałem, chwytałem za jej głowę i mocno dociskałem by czuć na mym żołędziu jej migdałki.
Nagle zaprzestała pieścić ustami mego penisa. Rzuciła się na mnie i zaczęliśmy turlać się po łóżku splatając swe ciała, usta i języki, pieszcząc dłońmi wzajemnie swoje intymne zakamarki. Będąc nade mną chwyciła mnie mocno za nadgarstki, spojrzała w oczy i nadziała się na kutasa. Zaczęła powoli poruszać się na moim paliku pochłaniając go w swej jaskini i wysuwać całego. Z minuty na minutę przyspieszała swój galop poruszając rytmicznie biodrami i zaciskając cipkę na mej męskości. Jej melony falowały nad mymi ustami tak że mogłem zasysać duże nabrzmiałe brodawki i pieścić je czule. Po kilku minutach Sylwusia postanowiła ugościć mego ptaka w swoim ciaśniejszym otworku. Wilżyła oliwką tyłeczek i powoli zaczęła nadziewać się na ...
... mojego grubego pala. Za każdym pchnięciem moja pała wchodziła coraz głębiej w otchłań czarnej dziurki tak, że po czasie rumak cały wtargnął w jej wnętrze. Moje palce pieściły jej łechtaczkę, a ona rozpoczęła dziki galop na szczyt rozkoszy. Po kilkudziesięciu ostrych pchnięciach osiągnęła ogromny orgazm krzycząc przy tym niemiłosiernie i zalewając mnie swoimi sokami. Ja przejąłem inicjatywę, rzuciłem ją na łóżko i wtargnąłem ostro w jej gorącą cipkę. Kilka stanowczych ruchów i zaciskająca się grota rozkoszy sprawiło że zawrzała we mnie krew i trysnąłem w jej wnętrze z ogromną siła potężną dawką spermy zalewając ją po brzegi.
Jeszcze jakiś czas delikatnie poruszałem się we wnętrzu mej wspaniałej Kochanki, a Ona doznawała kolejny spazm swego szczytowania.
Wycieńczeni, wtuleni w siebie spoglądający wzajemnie w oczy, leżeliśmy na łóżku w pokoju pachnącym seksem. Głaskaliśmy swe ciała i obdarowywaliśmy się pocałunkami regenerując w ten sposób siły przed kolejnym dzikim maratonem do krainy rozkoszy. Przez ten weekend jeszcze wielokrotnie kochaliśmy się, raz delikatnie czule zmysłowo jak para romantycznych kochanków, kolejnym razem dosłownie pieprzyliśmy się jak dzikie wyposzczone zwierzęta. Ten weekend mimo upływu już kilku lat bardzo miło wspominam bo był początkiem długiej niezobowiązującej przyjaźni opierającej się na niesamowitych, za każdym razem nieznanych spotkaniach. Mimo że się nie znaliśmy praktycznie w ogóle, to nasze intymne spotkania przebiegały tak jakbyśmy byli ...