Co robimy w nocy jest nieprzyzwoite,
Data: 16.02.2020,
Kategorie:
Humor,
Autor: haremowiec
... wypadkach mój „maluch" wyłącza mi mózg i zarządza moim ciałem według własnych upodobań. Mimo że dla mnie jako człowieka drogowskazem życiowym są słowa Gorkiego „Człowiek - to brzmi dumnie!", czuję, że za chwilę będę zmuszony znowu włożyć ci mego „malucha", jak najgłębiej się da i w coraz szybszym rytmie chlupotu między naszymi ciałami wlać w ciebie kolejną porcję spermy. - Nie wygłupiaj się! Ja już ledwo żyję! - To nie ja się wygłupiam, tylko mój „maluch". - Znowu mi go wpychasz!
- On się sam wślizguje. Uważaj, żeby wślizgnął się we właściwe miejsce. W tym jeziorku spermy i śluzu w twoim międzyudziu może się wślizgnąć w całkiem inne miejsce. - 0, Jezu! On się chyba już tam wślizgnął! - To jest bardzo możliwe! - 0, Jezu! Aaaaaa…
i i - Tym razem muszę się bezstronnie przyznać, że zdrowo się zmachałem.
- I tak zalałeś spermą całą pościel, że żaden proszek jej nie wypierze. Brud Leżę jak w kałuży! - Wypadałoby się trochę zdrzemnąć. - Tak, tak! Zdrzemnijmy się. Rano wykąpiemy się i wsadzimy całą pościel do pralki. - Brrr! Tu faktycznie wszędzie mokro! - Mokro nie mokro, a przespać się trzeba. - Nie przeszkadza ci to, że mój „maluch" jest jeszcze cały w tobie? - Zasnę, choćbym miała w sobie trzy maluchy! Tak mnie tym razem wymęczyłeś, ...
... że chce mi się tylko spać i nic więcej.
- Dobranoc! - Bądź uprzejmy przesunąć biodra nieco niżej. Będzie mi wygodniej. - Proszę bardzo! Już się przesuwam. - A dlaczego twój ,maluch" zaczyna podrygiwać we mnie zamiast zasnąć? - To chyba z powodu przesunięcia bioder, o co prosiłaś. „Maluch" przy tym przesunięciu wszedł nieco głębiej w ciebie niż przedtem. - I dlatego podryguje? - Miejmy nadzieję, że wkrótce przestanie i zaśniemy. - On podryguje coraz mocniej! - To może go wyjąć? - Nie, nie! Tylko nie wyjąć!
Jeśli jest taka wola nieba, żebyśmy się zabawiali ze sobą w tak wstrętny i odrażający sposób, to ja jako osoba pobożna nie będę się sprzeciwiać. - Obawiam się, że w tej sytuacji on znowu zacznie podrygiwać. - Zrób coś, żeby się uspokoił! - Jak sobie życzysz, kochana! Ostrzegam, że jest tylko jeden sposób uspokojenia mojego„malucha". - Przestań już filozofować! Zacznij wreszcie coś robić! - Jak sobie życzysz, kochana! - Pospiesz się, bo już nie mogę wytrzymać! - Myślę, że rozpoczynanie miłosnej jazdy w naszej sytuacji od truchtu byłoby nieporozumieniem. Zacznijmy od razu od galopu. - Tak, kochany! Od galopu! - No to, wio, koniku! - 0, Jezu! Aaaaaaaa…
Opowiadanie z czasopisma Seksrety. Więcej można poczytać na haremix.eu/seksrety/