-
Holiday 02
Data: 24.02.2020, Kategorie: Dojrzałe Sex grupowy Hardcore, Autor: EGrim
Paweł był mocno zdziwiony kiedy zorientował się, że rodziców wciąż nie ma w ośrodku. Trochę się obawiał, że dostanie kolejną burę a tymczasem to oni zabalowali. Uśmiechnął się i poszedł do swojego pokoju. Rzucił się na łóżko i zasnął. Trzy godziny później słońce zajrzało przez okno i ostre promienie pogłaskały go po policzku. Przewrócił się na d**gi bok. Jeszcze parę minut - powiedział do siebie bezgłośnie i poprawił sobie poduszkę. Ze snu wybudził go dźwięk telefonu. Z trudem otworzył oczy i sięgnął w kierunku półki. No dobra - pomyślał - wstaję. Zaczął czytać treść smsa: no jak tam po imprezie, żyjesz? Uśmiechnął się. Niezgrabnymi palcami wystukał na klawiaturze: żyję. Następnie udał się do łazienki. Jak ja wyglądam - mruknął, przyglądając się swojej twarzy. Wiedział, że przesadził wczoraj. Jeśli teraz spotkam rodziców nie będzie za dobrze - myślał. Kiedy zakończył poranną toaletę odważył się zejść na dół. Poprosił o śniadanie, które szybko skonsumował. Dobrze - teraz zajrzę do nich. Z lekkim wahaniem udał się z powrotem na górę. Przystanął przed ich pokojem. Zastukał. Odpowiedziała mu jednak cisza. Zrobił to po raz d**gi. To samo. Tego się nie spodziewał. Hmm - zaczął myśleć - czyżby już wyszli? Spojrzał na zegarek. No tak, o tej godzinie... Zszedł na dół i zapytał w recepcji. Nie uzyskał jednakże odpowiedzi. No dobra - sięgnął po telefon i wystukał numer. Trochę się denerwował - na pewno nie ominie go ochrzan. Ale o dziwo, nikt nie odebrał. Wybrał kolejny ...
... numer. - tak? - głos ojca był przytłumiony. - gdzie jesteście? - Paweł zapytał jeszcze ciszej. - zjadłeś śniadanie? Przytaknął uradowany. A może jednak obejdzie się bez nagany... - posłuchaj, dzisiaj masz wolną rękę... Nie wierzył własnym uszom. I to mówi jego ojciec. Zawsze był wobec niego bardzo wymagający i surowy. Dlatego w pierwszym odruchu zadzwonił do matki. A tu taka niespodzianka... - dziękuję - odrzekł szybko i zamierzał zakończyć rozmowę. - to do zobaczenia... - do zobaczenia. Dziwne - pomyślał. Takiego obrotu sprawy się nie spodziewał. Trochę zaskoczył go ton głosu ojca, ale z tej krótkiej zadumy wyrwał go kolejny dźwięk. - tak mamo? - machinalnie wypowiedział te słowa. - gdzie jesteście? - tata powiedział, że mam wolną rękę więc myślałem... Po d**giej stronie zaległa cisza. - nie wiedziałam kochanie... w takim razie baw się dobrze... Coś było nie tak z jej głosem. Coś było zupełnie nie tak. - czy coś się stało? - Paweł niepewnie wykrztusił te słowa. - nie, nic, to znaczy... - mamo? - posłuchaj... muszę już kończyć, potem porozmawiamy... Rozmowa urwała się. Nie mógł uwierzyć. Było gorąco więc podszedł kilka metrów i schronił się w cieniu drzewa. Oparł się o nie i zaczął się zastanawiać. Jak to? Ona nie wiedziała? To w takim razie... Doszedł do wniosku, że musiało coś zajść nie tak. Chyba posprzeczali się z ojcem. No ale... to jednak niczego nie wyjaśniało. Oni nie byli razem... Paweł ruszył w kierynku ...