1. Nigdy nie rozmawiaj z nieznajomym.


    Data: 04.06.2019, Autor: ibanezz

    ... Postanowiłem wziąć sobie odprężającą kąpiel. Z wlewki popłynęła gorąca woda.
    
    Po kilkunastu minutach stałem obok wanny, wycierając ręcznikiem ostanie ślady wody z mojego ciała. Do sypialni ruszyłem zupełnie nagi. Wchodząc tam zastałem Izę w pończochach, zgrabnie potrząsającą pupką, na którą jednocześnie wciągała białą, dopasowaną spódniczkę. Moment w którym trafiłem na to przedstawienie był na tyle wyczuty, że zdążyłem zobaczyć jak jej blade pośladki w kilku ruchach znikają pod aksamitnym, materiałem połączonym dyskretnym zameczkiem.
    
    Zauważyła mnie kątem oka i odwróciła się w do mnie. Wyglądała jak rzeźba z galerii sztuki. Mój wzrok mierzył ją centymetr po centymetrze. Oczy, usta, długa szyja przechodząca w pięknie wykrojone ramiona. W końcu wzrok przyciągany niczym magnesem wylądował na jędrnych piersiach. Nie było one zbyt duże, jednak razem z właścicielką tworzyły idealną kompozycję.
    
    - I jak ci się podoba mój strój – wyszeptała
    
    mówiąc to jednocześnie jej dłoń powędrowała w okolice ud. Złapała za krawędź swojej spódniczki i powoli unosiła ją ku górze. Koronka pończoch wyłoniła się pierwsza, a już po chwili miałem przed oczami golutką cipkę, która nie chowała się tym razem, za żadnymi majteczkami.
    
    - Kochanie już nie mogę się doczekać kiedy mój kutas poczuje na sobie Twoją gorącą cipkę...
    
    Tylko to przychodziło mi teraz do głowy. Nie byłem w stanie myśleć o niczym innym.
    
    - W której bluzeczce będziesz mnie dziś wolał – odparła, wskazując przy tym na kilka ...
    ... ubrań porozkładanych na łóżku. Wśród kilku w jednolitych kolorach, jedna wyraźnie się wyróżniała. Była zdecydowanie jasna, ale miała na sobie wiele drobnych roślinnych wzorów mieszających się, w kolorach turkusów i szmaragdów. Kołnierz był na tyle szeroki, że bez problemu odsłaniał jedno z ramion. Rękawy również były na tyle szerokie, że tworzyły intrygującą kompozycję. Cała bluzeczka natomiast pięknie podkreślała piersi, choć nie należała do tych opiętych.
    
    - Weź tą – odparłem
    
    - Też o niej myślałam – odpowiedziała, ze słodkim uśmiechem – potrzebuję tylko wybrać jeszcze jakiś interesujący pasek.
    
    Szybko odwróciła się, wzięła wybrany ciuszek i zaczęła się ubierać. Również i ja ruszyłem w stronę swojej szafy. Otworzyłem ją i wyciągnąłem swoje ulubione jeansy. Wiedziałem, że i ona również je lubi, kilka razy nawet użyła określenia, że je uwielbia. Dość szybko je ubrałem. Guzik po guziku zapinałem. Gdy już prawie skończyłem poczułem na swoich biodrach jej dłonie, a na plecach oddech i niemal od razu jej usta. Dłonie wędrowały w stronę rozporka. Kiedy osiągnęły swój cel jednym szybkim ruchem ponownie go rozpięły. Jedna ciągnęła materiał, a druga złapała za mój korzeń. Jej ruchy były dość szybkie i równie szybko znów się prężył. Cała scena rozgrywała się naprzeciw ogromnego lustra, które zdobiło ścianę. Widziałem swoje odbicie, podczas gdy jej jedna dłoń pieściła mnie, druga powędrowała na mój tors. Przywarła do moich pleców. Przez cienki materiał jej stroju czułem wyraźnie ...
«1234...10»