Moja historia
Data: 13.03.2020,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Blackmirror12
Opowiem Wam moją historię, dla zachowania jakiejkolwiek anonimowości zmienię jedynie imiona. Wtedy – czyli w styczniu 2015 roku miałem 26 lat i byłem prawiczkiem. Moim największym marzeniem było to, żeby mieć z głowy swój „pierwszy raz”. Nie chodziło mi nawet o całą tę otoczkę związaną z tym cielesnym wydarzeniem, było mi po prostu wstyd przed kolegami i samym sobą, że ciągle nie udało mi się znaleźć dziewczyny, która chciałaby pójść ze mną do łóżka. Nie uważam się za życiowego przegrywa, właściwie poza sferą uczuciową w życiu układa mi się prawie wszystko. Mam dobrą pracę, wykształcenie, jestem zdrowy i często podróżuje po Europie. Z wyglądu też nie straszę: mam 169 centymetrów wzrostu, brunet z ciemnymi oczami i karnacją. Koleżanki mówią, że wyglądam jak Hiszpan lub Portugalczyk, a koledzy, że jak Rumun. Zależy kto ma jakie intencje. Przez wszystkie lata kręciły się wokół mnie dziewczyny, które były mną zainteresowane. Jedne dawały mi to do zrozumienia przez lekki flirt, inne były bardziej bezpośrednie i mówiły o swoich uczuciach otwarcie. Odrzucałem je wszystkie. Problem leżał w tym, że to nie były te dziewczyny. Zapomniałem Wam jeszcze powiedzieć, że mam super moc. Jestem całkowicie niewidzialny dla kobiet, w których się zakochuje. Zawsze jak poznam jakąś dziewczynę, do której poczuje coś więcej to mam gwarancję, że ona nie czuje do mnie nic. Mógłbym stanąć na głowie i to nic nie zmieni. Moje życie mijało pomiędzy kobietami, które chciałyby się ze mną umówić, a tymi, ...
... które nie zrobiłyby tego nawet jakbym był ostatnim mężczyzną na świecie.
***
Aby historia, którą chcę Wam opisać miała sens, musimy się cofnąć w czasie o kilka miesięcy do wakacji w 2014 r. Wtedy to w jakąś sierpniową sobotę, późnym popołudniem zadzwonił do mnie telefon. Był to mój dobry kolega Łukasz, z którym przed chwilą zerwała dziewczyna. Byłem lekko zaskoczony dlaczego akurat pomocy szukał u mnie. Łukasz był typem mężczyzny, który podobał się kobietom. Wysoki, dobrze zbudowany siatkarz, który skończył AWF. W pracy wszystkie koleżanki się nim interesowały i jak tylko miały okazję to zawsze zagadały lub próbowały przyciągnąć jego uwagę. Jak go poznałem to był w związku, który już trwał od jakiegoś czasu. Jego dziewczyna, którego imienia nie pamiętam, była typem księżniczki, co nie wie nic o pracy, a wszystko ma dzięki pomocy rodziców. Nie rozumiała świata, z którego pochodził oraz tego, że na wszystko musiał ciężko pracować. Przez ten brak zrozumienia ich związek stał się toksyczny. W między czasie Łukasz poznał inną dziewczynę, z którą miał romans. Stara mądrość przekazywana z ojca na syna mówi, że nie można kochać dwóch kobiet jednocześnie i nie ponieść przy tym żadnych konsekwencji. Pewnej nocy, jak Łukasz spał u swojej kochanki – która myślała, że jest jego dziewczyną – zostawił niezabezpieczony telefon na stoliku. Wtedy to nie były czasy smartphonów z zabezpieczeniami typu odcisk palca czy skanowanie siatkówki oka. Dziewczynie wiele nie trzeba było, żeby go wziąć i ...