-
Sesja zdjęciowa cz. 2
Data: 21.03.2020, Autor: kasiak85
... że mama stoi przed domem podał mi koszulę. Ubrałam ją ale nie zapinałam guzików tylko związałam ją nad pępkiem. Po obiedzie Monika poprosiła bym przyszła do jej pokoju wybrać zdjęcia które możemy pokazać. Wybrałyśmy z 20 zdjęć i potem Monika zaskoczyła mnie -ty diablico wczoraj przy grillu nie miałaś majtek -a skąd wiesz przecież było ciemno -ale na kilku zdjęciach z fleszem widać Dziwne jeszcze chwile temu pozowałam jej nago do zdjęć które zgodziłam się pokazać teściowej ale trochę było mi wstyd żeby widziała te przy grillu. Monika wybrała takie gdzie nie było widać mojej myszki, to że na trzech zdjęciach było widać dokładnie moje piersi łącznie z sutkami. Teściowa zawołała: -Kasia przyjdź do mnie mam coś dla ciebie -już idę mamo -wiesz uszyłam dla ciebie sukienkę i musisz ją przymierzyć -dobrze tylko pójdę ubrać bieliznę -gdzie będziesz łazić co to wstydzisz się mnie? -no nie Sukienka była letnia do kolan i z odkrytymi plecami. -pasuje to po kawie i cieście pozszywam ją na maszynie i jutro będzie gotowa. Poszłam na piętro gdzie mój Andrzejek siedział na balkonie i palił papierosa. -no myślałem że moja posłuszna żona o mnie zapomniała -co pan sobie życzy zanim pójdziemy na kawę ...
... -ściągaj te ciuchy i choć na papierosa Po raz kolejny tego dnia rozebrałam się i nago wyszłam na balkon, po papierosie na kanapie leżały już ubrania dla mnie w które się ubrałam(nie było tego wiele)cienkie leginsy i sweterek do połowy pupy ale z dziurkami że było widać brodawki. Podczas picia kawy Monia włączyła płytę ze zdjęciami i trochę się dziwnie czułam widząc siebie nagą na zdjęciach. Mąż po kawie powiedział że idziemy na spacer do lasu więc mogę ubrać adidasy więc już nie protestowałam że bez skarpet nie lubię bo bym jak poprzedni wieczór została boso a po lesie to raczej źle by się chodziło. Jak wróciliśmy do domu to siadaliśmy do stołu na kolację gdyż teść wrócił z wyrębu bardzo zmęczony. Po kolacji poszłam z mężem na łąkę po krowę wracając z nią do obory Andrzej pieścił moje piersi. Usiedliśmy przed domem i patrzyliśmy na gwiazdy, gdy już wszyscy zasnęli mój pan się odezwał: -rozbieraj się -co znowu? -nie dyskutuj Więc zdjęłam buty, leginsy i sweter i tak siedząc nago obok męża przerwał nam to lenistwo dzwonek telefonu. Okazało się że Andrzej musi jutro rano wracać bo coś tam ważnego jest w firmie. Umówiliśmy się że on pojedzie i jak tylko będzie mógł to przyjedzie z powrotem. cdn