-
"Sportowiec."
Data: 22.03.2020, Autor: MrocznyAssasyn
... to?-wyprostowała się i patrzyła na mnie z góry, dziwnie się czułem szczególnie że oboje mieliśmy na sobie tylko bieliznę. Dopiero teraz jej się przyjrzałem bliżej, doszedłem do wniosku że nie ma się co dziwić temu facetowi. -Przewróciłaś się na mnie...więc wziąłem Cię do siebie.-powiedziałem skrępowany po czym spojrzałem w jej oczy zmieszany. Zrobiło mi się głupio że tak się gapię na nią. -I wykorzystałeś to?-spytała patrząc mi w oczy spokojnie. -Nie ja nie...-powiedziałem zmieszany, i spojrzałem na tacę.- Zrobiłem Ci śniadanie.... -Naprawdę?-spytała z uśmiechem spoglądając na tacę. Wyprostowała się delikatnie i oglądając co jest na tacy. -Nie, żartowałem tak naprawdę przyniosłem sobie tą tacę. A Ty będziesz patrzeć jak jem.-powiedziałem ze złośliwym uśmieszkiem patrząc na nią z dołu.-Jak ze mnie wstaniesz to zjemy jak ludzie co? -Wredny jesteś...-powiedziała z uśmiechem na ustach i wstała ze mnie spokojnie. -Może troszkę...-rzuciłem łagodnie i podniosłem się. Usiedliśmy razem na łóżku i zaczęliśmy jeść, rozmawialiśmy trochę między sobą o różnych rzeczach. Dowiedziałem się czym się zajmuje na co dzień i gdzie mieszka. W końcu podziękowała mi za pomoc i poszła sobie. Na moje szczęście zostawiła mi swój numer telefonu. Cały czas kusił mnie on, po tygodniu umówiliśmy się. Zaprosiła mnie do siebie bo chciała się odwdzięczyć. Wieczorem zapukałem do jej drzwi, ubrany dość luźno, spodnie, koszulka i bokserki. Otworzyła mi z uśmiechem, wyglądała bosko. ...
... Miała na sobie czerwoną krótką sukienkę i szpilki. Wlepiłem w nią wzrok i stałem jak ciele. Zaczęła się śmiać, chyba z mojej miny. -Wejdź...-powiedziała śmiejąc się wesoło. -Tak jasne...przepraszam...zamurowało mnie jak Cię zobaczyłem..chociaż kiedy ostatnio Cię widziałem dech bardziej zapierało...-powiedziałem z uśmiechem. -Właź już-wciągnęła mnie za rękę do środka.- I gdyby nie moja wdzięczność byś dostał w pysk za to gapienie się ostatnio. Wszedłem grzecznie do środka spokojnie. Patrzyłem na nią z uśmiechem. -Dostałem...przedwcześnie.-powiedziałem łagodnie i spojrzałem w jej oczy. -Oj przepraszam myślałam że... Ty mnie...-wyszeptała jakby przerażona. -Cii już... nie bój się, mnie jara kiedy druga strona tego chce.-powiedziałem chcąc rozładować sytuację. -Zjedzmy-powiedziała z tym swoim uroczym uśmiechem na ustach i zaprowadziła mnie do kuchni gdzie czekała kolacja. Po kolacji przenieśliśmy się do salonu i rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Zuza widziała jak ciągle się na nią gapię. Sam nie wiem czemu ale nie mogłem się opanować, miała w sobie coś że nie mogłem oderwać wzroku od niej. Sam nie rozumiem dlaczego przybliżyłem się do niej i pocałowałem ją czule w usta. Najpierw lekko chciała mnie odepchnąć, jednak potem przywarła do mnie mocno. Wsunęła mi swój słodki języczek do ust. Delikatnie dotknąłem go swoim i objąłem ją mocno. Zuza nagle wstała i pociągnęła mnie za sobą do swojego pokoju, ściągnąłem z siebie koszulkę i rzuciłem na bok. Znów ...