1. Wigilijka szkolna


    Data: 24.03.2020, Kategorie: Sex grupowy Brutalny sex Nastolatki Autor: domicjan

    Nie zdziwiłem się wcale, że Magda lubi ostry seks. To idzie poznać po ubiorze, makijażu i sposobie zachowania. Psycholodzy by nazwali to znakami dla drugiej płci, ale ja nazwałbym to po prostu kurewstwem. Historia ta miała miejsce w małym mieście na południu naszego wspaniałego kraju. Nie podam nazwy tego miasta, ponieważ ktoś mógłby skojarzyć osoby.
    
    Dnia 23 grudnia wszyscy szliśmy do szkoły na tzw. wigilijkę. Trzeba było poskładać życzenia kolegom, koleżankom no i gronu pedagogicznemu, które by z pewnością nie byłoby zachwycone wiedząc, co ja też opisuje. Przechodząc do opowieści, dzień wcześniej poszedłem do swego kumpla Andrzeja. Wziąłem ze sobą piwko i zapukałem do drzwi jego domu. Nie był zaskoczony widząc mnie z piwem w ręku, niejednokrotnie wracaliśmy razem na ostrej bani. Oczywiście porozmawialiśmy sobie na temat kto, co komu kupuje. Okazało się, że Andrzej wylosował Magdę i zamówił jej na Allegro kajdanki z różowym futerkiem. W pierwszym momencie zaśmiałem się, ale biorąc pod uwagę to, że Markowi z jego klasy kupiła koleżanka stringi ze słoniem, któremu sterczała trąba do góry, nic mnie już nie zdziwi. Sam modliłem się bym dostał coś normalniejszego np. "Tako rzecze Zaratustra" - Nietzschego. Śmialiśmy się razem z niej, że zajebiście by wyglądała przykuta do alkowy. A trzeba zaznaczyć, że Magda była na prawdę poruszającą przybytki przyjemności niejednego faceta w szkole, kobietą. Była dziewczyną przeciętnego wzrostu, zaledwie jakieś 165cm wzrostu. Jej długie, ...
    ... kasztanowe włosy kaskadami spływały po karku, zatrzymując się na poziomie łopatek. Oczy jej koloru błękitu były wręcz niewinne, takie się wydawały (Jak się okazało niesłusznie). Była także dość wysportowana, choć tu i ówdzie trochę tłuszczyku było, z racji tego wyglądała bardzo zdrowo. Jej piersi nie były jakieś mega wielkie, jak w większości opowiadań, były ja wiem troszeczkę większe niż przeciętne. Posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że były idealne, co mogłem sam zobaczyć później.
    
    Wszyscy zebrali się w szkole o godzinie 9.00 by przygotować sale do wigilijek. Tak więc stoły zostały przykryte obrusami o tematyce świątecznej. Uczniowie przynosili świąteczne wypieki upieczone przez ich kochane matki. O 9.30 na sali gimnastycznej miała się rozpocząć akademia szkolna, jednak jak wiadomo nie wszyscy na nią poszli. Każdy kto mógł wzbraniał się przed pójściem na nudnawe przedstawienia i wygłoszenie paru słów, przez jakże kochaną panią dyrektor. Ja się po prostu zamknąłem w kiblu i czytałem sobie "Mistrza i Małgorzatę".
    
    Tymczasem w innej części szkoły, a dokładnie w historycznej sali 21 wśród map historycznych i słodkich przysmaków roznoszących niesamowite zapachy rozegrała się piękna scenka. (Teraz pomyślicie, pewnie uczeń kochał się z nauczycielką, albo niewyżyty wuefista w zielonym dresie zajeżdżał swą uczennice. Nic podobnego) W sali zostali Magda, Andrzej, Heniek i Jasiu. (Jako, że wcześniej opisałem koleżankę, to teraz opiszę kolegów, bo panie przecież też czytają te ...
«1234»