1. Ostatni strzęp godności


    Data: 30.10.2025, Kategorie: BDSM Twoje opowiadania Autor: Nocturno


    Betonowa podłoga wpiła się w kolana Pauliny, zimno przeniknęło przez jej skórę, wysyłając dreszcze wzdłuż kręgosłupa. Jej ciało, lśniące od cienkiej warstwy potu, odbijało blade, czerwonawe światło kamery, która bezlitośnie migotliwie skanowała każdy centymetr jej nagiego ciała. W powietrzu unosił się zapach stęchlizny, wilgoci i czegoś jeszcze – metalicznego, jakby rdza lub stara krew. Żarówka zwisająca na przewodzie nad jej głową kołysała się leniwie, rzucając drgające cienie na ściany pokryte czarnymi plamami pleśni. W rogu leżała porzucona różowa koronkowa bielizna – ostatni strzęp godności, który zdjęła własnymi rękami zaledwie kilka minut temu.
    Obroża na jej szyi, ciasno zapięta, wbijała się w delikatną skórę, przypominając z każdym oddechem, że nie ma już ucieczki. Długie, brunatne włosy, zwykle starannie uczesane, teraz przylepiały się do twarzy, zasłaniając częściowo jej szeroko otwarte, pełne lęku oczy. Usta miała lekko rozchylone, jakby chciała coś powiedzieć, ale słowa uwięzły gdzieś w gardle, zdławione przez dławiący strach i coś jeszcze – głęboko ukryte, wstydliwe podniecenie. Jej małe, jędrne piersi unosiły się i opadały w nierównym rytmie, sutki stwardniałe nie tylko od chłodu, ale i od tego, co miało nadejść. Ręce spoczywały wzdłuż tułowia, palce lekko zadarte, jakby przygotowane na rozkaz, który lada chwila miał paść.
    Nogi miała rozstawione szeroko, wystawiając na pokaz każdy centymetr swojego ciała – gładkie uda, delikatne wgłębienie między nimi, a ...
    ... dalej, ukryte jeszcze przed obiektywem, to, co miała niebawem odsłonić. W głowie kołatała jej jedna myśl: to ostatnia szansa. Jeśli to nagranie nie spełni oczekiwań, jeśli nie będzie wystarczająco… podniecające, to wszystko, co zbudowała przez lata – kariera, reputacja, szacunek – runie jak domek z kart. A ona będzie miała tylko siebie do obwiniania.
    Kamera bzyczała cicho, jej czerwona dioda mrugała jak oko drapieżnika, który już wyczuł słabość ofiary. Paulina wiedziała, że nie może zwlekać. Powoli, z drżeniem w dłoniach, uniosła je do swoich pośladków. Pierwszy klaps rozległ się głośno w ciszy piwnicy, echo odbiło się od betonowych ścian. Ból rozlał się po skórze, ale zaraz potem przyszło to inne uczucie – gorące, pulsujące, rozlewające się między nogami. Jęknęła cicho, bardziej ze wstydu niż z bólu, i uderzyła ponownie, tym razem mocniej. Czerwony ślad na jej pośladku pulsował, jakby żywy. Jej oddech stał się szybszy, płytki, a między udami poczuła pierwsze krople wilgoci.
    – Dalej – szepnęła do siebie, ale głos zabrzmiał obco, jakby należał do kogoś innego. Jej palce, drżące, ale posłuszne, rozchyliły pośladki, odsłaniając różowy, ściśnięty otwór. Powietrze musnęło delikatną skórę, wywołując kolejny dreszcz. Wiedziała, że kamera teraz wszystko widzi – każdą zmarszczkę, każde drgnienie, każdą kroplę potu spływającą po krzywiźnie pleców. Jej twarz wykrzywiła się, gdy poczuła, jak wstyd miesza się z czymś znacznie bardziej pierwotnym, czymś, co kazało jej rozchylić się jeszcze ...
«12»