1. Ostatni strzęp godności


    Data: 30.10.2025, Kategorie: BDSM Twoje opowiadania Autor: Nocturno

    ... szerzej, wystawić się na pokaz jak najbardziej bezbronna. – Patrz na mnie – pomyślała, choć wiedziała, że za obiektywem nie ma nikogo. A jednak czuła na sobie wzrok – niewidzialny, ale realny, palący jak dotyk.
    Jej palce, teraz już pewniejsze, zaczęły masować delikatne fałdki wokół odbytu, rozcierając, rozciągając. Z gardła wydobył się stłumiony jęk, gdy jeden z nich wsunął się nieco głębiej, tylko na chwilę, tylko po to, by poczuć, jak ciasny jest ten otwór, jak bardzo potrzebuje być wypełniony. Jej druga ręka ślizgnęła się między uda, gdzie palce natrafiły na gorącą, mokrą szczelinę. Była tak podniecona, że ledwo musnęła łechtaczkę, a już poczuła, jak fala przyjemności przebiega przez jej ciało, powodując, że plecy wygięły się w łuk. – Nie teraz – pomyślała desperacko. – Nie mogę skończyć, zanim… zanim on nie zobaczy wszystkiego.
    Zamknęła oczy, ale za powiekami nadal widziała to czerwone, migoczące światło. Jej ciało poruszało się teraz samo, biodra kołysały się w przód i w tył, jakby szukały czegoś, czego nie mogły znaleźć. Palce wciąż pracowały – jeden wsuwał się płytko w tyłek, drugi krążył wokół łechtaczki, nie dając jej satysfakcji, tylko utrzymując ją na krawędzi. Jej oddech stał się urywany, a z gardła wydobywały się krótkie, bezgłośne krzyki. W głowie miała mgłę, w której mieszały się ...
    ... wstyd, strach i to palące pragnienie, by wreszcie skończyć, by pozwolić sobie na upadek.
    Kiedy w końcu przyszło, zaskoczyło ją to. Fala rozkoszy przelała się przez nią z taką siłą, że omal nie upadła na podłogę. Jej ciało drżało, mięśnie kurczyły się konwulsyjnie, a z pochwy trysnęły gorące strumienie, spływając po udach. Jęczała, nie kontrolując już dźwięków wydobywających się z jej gardła – były to krótkie, zwierzęce krzyki, pełne ulgi i jednocześnie rozpaczy. Kamera nadal nagrywała, bezlitosna, rejestrując każdy spazm, każdą kroplę płynu ściekającego po jej skórze, każde drgnienie jej rozchylonych warg.
    Gdy orgazm powoli ustępował, Paulina poczuła, jak reality wraca do niej z brutalną siłą. Jej ciało było ciężkie, wyczerpane, ale umysł krzyczał. Wiedziała, że to nagranie zdecyduje o wszystkim. Jeśli reżyser uzna je za wystarczająco dobrze wykonane, może da jej szansę. Jeśli nie… nie chciała o tym myśleć. Powoli, z trudem, uniosła się na drżących rękach, patrząc prosto w obiektyw. Jej twarz była mokra – nie wiedziała, czy od potu, czy od łez. – Proszę – wyszeptała, choć wiedziała, że nikt jej nie słyszy. – Proszę, niech to będzie wystarczające.
    Kamera nadal mrugała. Nie było odpowiedzi. Nie było litości. Tylko cisza, zimno i świadomość, że jej los leży teraz w rękach kogoś, kogo nawet nie zna. 
«12»