Kurwa dla Twardego
Data: 06.04.2020,
Kategorie:
Pierwszy raz
Anal
Creampie,
Oral
Brutalny sex
Sex grupowy
Wysokie Obcasy,
Wytryski
Nastolatki
Autor: xxadulta
Piątego sierpnia, w czwartek wieczorem, zadzwonił telefon. Spodziewałam się rozmowy z rodzicami, którzy jeszcze nie wrócili z wczasów nad morzem.– Cześć Paula! – usłyszałam po podniesieniu słuchawki – Tu Kaśka! Imię nic mi nie mówiło. Głos bardziej dziewczęcy niż kobiecy, lecz pewny siebie. Wydał mi się dziwnie znajomy, jednak nie należał do żadnej z moich koleżanek. – Nie mogę cię skojarzyć… – rzekłam niepewnie. – Możesz mi przypomnieć, skąd się znamy? W słuchawce rozległ się śmiech. – W sobotę się poznałyśmy – wyjaśniła dziewczyna. – Czarne włosy… Zapomniałaś już?
Przed oczami stanęło mi odbicie w lustrze twarzy młodej brunetki, o wąskich ustach i ostrych rysach twarzy. – Aaa – poczułam lekki ścisk w brzuchu. – Tak, jasne. Co u ciebie? – Dzwonię, bo pewnie będziesz w sobotę w Forum? „Nie planowałam wyjścia…” – chwilę myślałam, co robić. – „Ale znają moje prawdziwe imię, adres i telefon… Lepiej nie będę kręcić!” – Oczywiście, będę – odpowiedziałam.
– To fajnie – usłyszałam. – Wpadnij wcześniej, tak o dziesiątej, to pogadamy. Wkroczyłam do Forum punktualnie. Skręciłam z holu do lobby. Moją uwagę od razu zwróciła Kaśka, machająca do mnie ze stołka barowego. Kiedy podeszłam, wychyliła się i pocałowała mnie w policzek. Zaskoczyła mnie tym, bardzo pozytywnie. Usiadłam obok niej. – Stasiu – zawołała, odwracając się do barmana. – To jest Mery. Zadbaj o nią. Barman, szczupły i drobny mężczyzna około trzydziestki, podszedł do nas.
– Mam na imię Stanisław – przedstawił się i ...
... lekko nonszalancko kłaniając, podał mi rękę. Wydało mi się zabawne takie przestrzeganie kurtuazji wobec mnie jako dziwki. Czułam się dziwką, tym bardziej że spodziewałam się paru klientów i dla wygody nie ubrałam majtek. – Słuchaj – Kaśka zwróciła się do mnie, robiąc poważną minę. – W Polsce nie ma prostytucji. Więc my nie bierzemy kasy. Wszystkie pieniądze bierze Staszek, potem dwadzieścia pięć procent idzie dla bossa, dziesięć dla Staszka i my dostajemy sześćdziesiąt pięć. Ceny są ustalone. Jeżeli klient da ci coś ekstra, pozostaje to twoje. – Rozumiem – powiedziałam. – Będę się do tego stosować. Nie negocjowałam warunków, bo zdawałam sobie sprawę, że moje zdanie nie ma tu dla nikogo żadnego znaczenia! – A powiedz mi… – zmieniłam temat. – Gdzie są numerki? W pokojach? – Raczej rzadko – odpowiedziała Kaśka. – Zwykle biorą nas do kibla albo na korytarz. Rozmawiałyśmy, a bar się powoli zaludniał. Przychodziły kolejne dziewczyny. Kaśka witała wszystkie. – To Mery – przedstawiała mnie, szturchając kokieteryjnie. Atmosfera zmieniła się nie do poznania. Dziewczyny witały mnie koleżeńskim buziakiem. Uśmiechały się na mój widok i stały się rozmowne. Najwidoczniej uznały mnie za część swojego świata.
Kwadrans przed północą zaczepił mnie Staszek. – Podejdź do bruneta przy drugim stole – powiedział, wskazując wzrokiem kierunek. Zeskoczyłam ze stołka i podeszłam do stolika. Siedział tam około czterdziestoletni, wysoki brunet, w dżinsach i czarnym golfie. Dobrze zbudowany. – Sit down, ...