TransFuzja
Data: 09.04.2020,
Autor: 0bi1
... ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. Nie znalazłam tą drogą faceta o jakim marzyłam, ale na ogłoszenie odpowiedziała dziewczyna. Taka sama jak ja – z penisem. Nie macie pojęcia, jakie to szczęście znaleźć bratnią duszę, która przeżyła to samo, myśli tak samo, odczuwa tak samo. Byłam wniebowzięta i strasznie podniecona. Pisałyśmy do siebie SMS-y, rozmawiałyśmy telefonicznie i przez skypa niemal cały dzień. Nie chciałyśmy czekać na spotkanie w nieskończoność, więc umówiłyśmy się na wieczór u mnie. Beata przyjechała odstawiona na bóstwo – czerwona sukienka i szpilki, czarne pończochy, upięte w kucyk włosy w kolorze ognistej czerwieni. Ja byłam ubrana w zieloną sukienkę, czarne pończoszki i szpilki. Uśmiechy nie schodziły z naszych ust.
Zrobiłam drinki i usiadłyśmy w fotelach naprzeciw siebie. Długo opowiadałyśmy o sobie, zdumione jak bardzo nasze życiorysy są zbieżne – obie doświadczyłyśmy wielu przykrych uwag ze strony rówieśników, obie byłyśmy obgadywane i obrzucane znaczącymi spojrzeniami. Nasze żyjące plotkarstwem społeczeństwo, nie toleruje żadnej odmienności. Aż chce się zacytować słowa piosenki Dezertera:
„Musisz być standardowy
Musisz być taki jak wszyscy
Musisz być honorowy
Musisz żyć jak chcą Twoi bliscy
Musisz się cieszyć choć jesteś zmęczony
Musisz jak wszyscy stwarzać pozory
Musisz mieć żonę i dobry interes
Musisz się modlić w każdą niedzielę
Musisz się dorabiać jak Twoi sąsiedzi
Musisz udawać, że dobrze Ci się wiedzie
Musisz ...
... planować, dodawać i mnożyć
Musisz już wiedzieć jak życie ułożyć"
To nie ja wymyśliłam, że będąc kobietą, urodzę się w ciele mężczyzny. Skoro tak się stało, to znaczy, że „Bóg tak chciał”. A jeśli wszystko, co stworzył jest dobre, to dlaczego jestem odrzucana, spychana na margines przez społeczeństwo? Z pewnością trzeba będzie jeszcze wielu lat i zmiany pokoleń, aby takie osoby jak my, były traktowane z należytym szacunkiem – w końcu jesteśmy ludźmi, z takimi samymi uczuciami i potrzebami jak reszta społeczeństwa.
Ale wracając do naszego spotkania - teraz byłyśmy szczęśliwe, że się odnalazłyśmy. Patrzyłam w prześliczne oczy Beaty, kiedy kątem oka dostrzegłam jakieś poruszenie poniżej. Podążyłam tam wzrokiem, widząc jak czerwony materiał jej sukienki, jest rytmicznie unoszony w miejscu, gdzie powinny się kończyć stringi.
- Widzę, że ci się podobam – rzuciłam, czując również pulsowanie swojego penisa.
- Nie mogę się doczekać, kiedy zedrę z ciebie te łaszki – odpowiedziała, oblizując wargi lubieżnie.
- Zrób to czym prędzej. Cała płonę – mój głos już drżał z podniecenia.
Beata podeszła i po raz pierwszy nasze usta spotkały się w namiętnym pocałunku. Nerwowo zaczęłyśmy zdejmować z siebie ubrania, dysząc niezaspokojoną dotąd żądzą. Pod czerwona sukienką Beaty, był tylko stanik i pończoszki samonośne. Ta wyuzdana zdzira nie założyła nawet majteczek, tak pewna tego, że będziemy się kochać! Byłam wniebowzięta! Rozpięłam jej stanik, uwalniając dwie cudowne piersi. ...