Moja prawdziwa historia
Data: 14.04.2020,
Kategorie:
młodzież,
przyjaźń,
przygoda,
Autor: Prawdziwy
... poszperałem ją po dłoni, na co ona przez ułamek sekundy zamarła a ja ratując sytuację powiedziałem, że ma bardzo małe zgrabne i takie kobiece dłonie. Po czym złapałem ją za drugą dłoń w pretekście sprawdzenia godziny na jej zegarku. Ania nie była głupia i doskonale wiedziała, co czaruję, uśmiechając się pod nosem rzekła oj ty czarusiu, że my prędzej się nie poznaliśmy. Na co odpowiedziałem też żałuje, bo bardzo z ciebie sympatyczna i urokliwa kobieta. Ania jest bardzo ładną i zgrabną szatynko o słodkiej anielskiej buzi, do tego ma dość duży i zgrabny tyłeczek i bardzo jędrne stojące cycuszki przy wzroście 162. Porozmawialiśmy jeszcze chwile a że zeszło na to trochę czasu, to nasze skromne niezaplanowane spotkanie przy kawie i ciasteczkach musiało dobiec końca. Zaproponowałem Ani kolejne spotkanie, na co się ucieszyła i od razu nie dopuszczając mnie do słowa zaprosiła do siebie. Odprowadziłem Anię do drzwi i się pożegnaliśmy. Po tygodniu przyszedł czas na spotkanie, o którym całkowicie zapomniałem. Pomyślałem cholera jak by tu z tego wybrnąć nie widziałem żadnego wyjścia z tej sytuacji tym bardziej, że nie było mnie na miejscu. Postanowiłem do niej zadzwonić i ją przeprosić, że dziś nie dam rady i zapytać czy można by to przełożyć. W Ani głosie nie było słychać zadowolenia i wyraźnie dawała mi to do zrozumienia. Ale po chwili rozmowy zgodziła się. I w tej chwili zaświeciła mi się lampka ach tak jednak się zdradziłaś mała uwodzicielko zależy ci na tym spotkaniu. Co do samego ...
... spotkania zostało ono przełożone na następną sobotę. W sumie minęły już dwa tygodnie od ostatniego spotkania i emocje zdążyły opaść a urokliwość Ani rozwiać gdzieś w mej głowie. Zdzwoniliśmy się jeszcze by się upewnić, że nić nam dziś nie przeszkodzi w spotkaniu. Stoję przed drzwiami Ani i dzwonię do jej drzwi. Po czym otwiera mi rozpromieniona, uśmiechnięta i z tym samym błyskiem w oku kobieta nie przeciętnej urody w doskonale leżącej na niej sukience Ania. Wciąga mnie do środka wygłupiając się no tak to w jej stylu.
Siadamy na kanapie i zaczynamy rozmawiać o tym jak się za sobą stęskniliśmy, po czym zauważam, że Anka jest bardziej śmiała i pewna siebie. Po chwili wstaje i udaje się do kuchni po coś do picia i jedzenia. Skutecznie kusi mnie swoimi walorami i ochoczo eksponuję ułamek swoich wdzięków niczym modelka na wybiegu. Sukienka doskonale na niej leży i uwydatnia jej piersi oraz boska dupcię, która aż się prosi o klapsa. Czarne szpilki z czerwonymi spodami eksponują jej zgrabne nogi i nie będę ukrywał, że bardzo na mnie to działa. Anka wraca z kuchni przynosząc mrożoną herbatę w sam raz na ostudzenie mojego rozgrzanego jej wdziękami ciała. Kontynuujemy rozmowę, ale nie trwa to zbyt długo przez bardzo pewną siebie Ankę, zaczyna bardzo szybko sobie pozwalać na więcej, jej mała figlarna rączka wślizguję się pod moją koszulę, przy czym ja nie pozostaję dłużny i szmeram ją po pleckach. Po czym nagle odkrywam, że nie ma założonego biustonosza. Zaczynamy się pieścić. Chwytam ...