-
Karkonosze cz.2
Data: 14.04.2020, Kategorie: Blondynki, Nastolatki Brutalny sex Autor: wojtur24
W Busiku do Szklarskiej obie dziewczynki spały. Po ich zachowaniu domyślałem się co im się śniło. Obie były oparte główkami i co jakiś czas uśmiechały się i układały usta jak do pocałunku. Rączka Oli wsuwała się pod spódniczkę i mocno pocierała swoją dziewczęcą pizdeczkę. Oliwia tez miała rozłożone szeroko nóżki a na jeansach pojawiła się mokra plama. Kilkadziesiąt minut jazdy i czas było wysiadać. Jeszcze przejście przez potok i znaleźliśmy się na dużym placu pola namiotowego. Okazało się, że dziewczyny miały dosyć duże jak na nie plecaki. W jednym z nich był mały namiot dwuosobowy a w drugim podwójny materac dmuchany. Ja byłem trochę lepiej zaopatrzony. Przynajmniej jeśli chodzi o namiot. Mój miał dodatkowo mały przedsionek i przede wszystkim zabezpieczony był przed deszczem, dodatkowym tropikiem. Po prostu wiedziałem jak gwałtowne mogą być burze w górach, które nie wiadomo skąd przychodzą i dokąd nagle znikają. Zameldowaliśmy się w budce, która stanowiła biuro i zaczęliśmy szukać najlepszego miejsca na namioty. Było już tam pięć innych namiotów, porozrzucanych po całym placu, jakby ich właściciele szukali nocnej intymności. Na środku było duże palenisko z przygotowanym na wieczór drewnem. Wybraliśmy miejsce blisko potoku. Uwielbiałem jego szum w nocy. Dziewczyny postanowiły rozbić swój namiocik na wprost mojego, pod górkę zamykanym na zamek wejściem. Ja dodatkowo wykopałem od tyłu mały rowek. - Macie coś do jedzenia? - spytałem. - Nie. Nie pomyślałyśmy o ...
... tym. - No dobrze. Dzisiaj się z wami podzielę ale jutro trzeba będzie iść do sklepu. Dzisiaj proponuję wam jeszcze spacer nad wodospad Szklarki. Jutro na Kamieńczyk i potem na Halę Szrenicką. Dalej zobaczymy. - Fajnie, że pan zna tak dobrze Karkonosze - Ola spojrzała na mnie swoimi niebieskimi oczkami. - Nie jestem żaden pan. Co tylko 5 czy 6 lat od was starszy. Mam na imię Wojtek i tak proszę do mnie mówić. - No dobrze. Będziemy ci mówiły Wojtuś - Ola ledwo to powiedziała, zaczęła uciekać. Pobiegłem za nią i po chwili dopadłem koło strumienia. Szybko obróciłem tak, że jej głowa znalazła się pod moim ramieniem i wymierzyłem sążnistego klapsa w wypięty tyłeczek. Wtedy pierwszy raz poczułem jak jędrne ma pośladki. - Ałaaa... Bolało - krzyknęła. - Miało boleć - odparłem i puściłem śliczną blondyneczkę. Strzeliła super focha. Nadąsana wróciła i zaszyła się w swoim namiociku. - Zaraz jej przejdzie. Ona tak zawsze - rzeczywiście po chwili wyszła z namiotu. - Wojtusiu... - zaczęła. - Czy znowu chcesz klapsa? - spytałem i ruszyłem w jej kierunku. - Może tak a może nie... - odpowiedziała i sama wystawiła mi swoją śliczną pupcię. Znowu do niej dopadłem i teraz trzy razy moja dłoń chlasnęła w jej naprężone pośladki. Tym razem się już nie dąsała a nawet jakby sprawiało jej to przyjemność. - Jeszcze raz mnie uderzysz i będziesz musiał pocałować. Wojtusiu - kokietowała mnie coraz bardziej. Zaryzykowałem i mocno uderzyłem otwartą dłonią w biały trójkąt jej ...