1. Przeznaczenie oraz jedno pytanie


    Data: 10.05.2020, Autor: MokryBuziak

    ... głosem.
    
    -Zuzanno, przeprasz- nie dokończył, bowiem odrzuciłam ręcznik na sofę i szybkim krokiem zaczęłam iść w stronę wyjścia. Dogonił mnie w korytarzu i chwycił za przegub dłoni, przysuwając mnie tym samym ku sobie.
    
    -Zachowałem się źle. Ale mam jedno pytanie. - powiedział swoim niskim, przyjemnym głosem.
    
    -Niby jakie!? - odrzekłam.
    
    -Czy podobało ci się to co zrobiłem?
    
    -...Tak - powiedziałam spuszczając głowę do dołu. Czarnowłosy chwycił mój podbródek tak samo jak chwilę wcześniej. Znów patrzyliśmy sobie w oczy, znów pomyślałam, że narwany nieznajomy jest niedorzecznie przystojny.
    
    -Zatem, co byłoby złego w pozwoleniu mi na ponowne zrobienie czegoś co ci się na pewno spodoba? - powiedział przesuwając kciukiem po mojej dolnej wardze i patrząc w bezkres moich niebieskich oczu.
    
    -To już drugie pytanie - odpowiedziałam próbując odwrócić głowę w stronę wyjścia. Niestety, Aureliusz mocno trzymał mój podbródek, a jeszcze mocniej przegub dłoni. - Nie jestem taka, żeby pozwalać na to po ledwie chwili znajomo - Nie dokończyłam, mężczyzna zwinnie wsunął swój język do moich ust. Jego jedna dłoń z podbródka przeniosła się za tył mojej głowy, a druga z przegubu mej dłoni na moje biodro. Powoli i dość czule naciskał swoim ciałem na moje, zmuszając mnie do podejścia pod ścianę. Subtelnie pieścił moją jamę ustną. Jego język nie oszczędził żadnej części, ani ząbków, ani dziąseł, ani podniebienia, a w szczególności zaopiekował się moim własnym językiem. Zrobiło mi się ...
    ... strasznie gorąco, mimo, że niedawno dygotałam z zimna. Poczułam się też mokra, ale nie jestem pewna czy od deszczu, czy też czegoś innego. Objęłam go ramionami i zaczęłam masować dłońmi po plecach. Jedyne dźwięki, które słyszałam to cmoknięcia i mlaśnięcia oraz skwierczenie drewna w kominku w salonie. Po długiej, cudownej chwili, czarnowłosy oderwał się od moich ust. Patrzyliśmy na siebie przez chwilę, zamglonymi oczami. Nie chciałam już protestować, a on nie musiał już mnie przekonywać. Powoli ściągnął ze mnie mój podkoszulek i odrzucił go obok nas. Ów podkoszulek był jedyną górną częścią garderoby jaką na sobie miałam. Nieprzyjemnie jest biegać w staniku. Usłyszałam jak cicho wzdychnął, tak jakby...z podziwu? Tak mi się przynajmniej wydawało.
    
    -Teraz prezentują się nawet lepiej. - rzekł i schylił się. Schylił się, bowiem był ode mnie sporo wyższy. Jego usta wylądowały na mojej szyi i poczęły tworzyć jedną, wielką, mokrą malinkę. Jego dłonie natomiast chciwie ścisnęły moje piersi. Zaczęłam cicho mruczeć, jego pieszczoty sprawiały, że czułam się niesamowicie. Aureliusz zszedł ustami niżej, łapczywie wsunął mój lewy sutek do ust. Jego język kręcił na nim kółeczka. Nieznajomy lizał i ssał na zmianę obie moje piersi, a ja wsunęłam swoje paluszki w jego włosy i zaciskałam je na jego głowie zgodnie ze swoim upodobaniem. Podczas, gdy jego usta zajmowały się moim biustem, jego dłonie zaczęły powoli, subtelnie masować moje uda oraz krągły tyłeczek na zmianę. Oddychałam głośno, mruczałam i ...