Seks radar
Data: 11.05.2020,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: donian
Zawsze trzeba być czujnym, bo okazja czai się tuż za rogiem i twoją rolą jest tylko zauważyć jej cień…
Tomuś dojechał pod budynek swojego partnera biznesowego. Jeszcze tylko odbiór towaru, ustalić parametry kolejnego zamówienia i będzie można udać się do własnego biura pod ożywczą ochronę klimatyzatora. Tak, to było potrzebne, bo żar lał się z nieba i żadna nawet najmniejsza chmurka nie pojawiała się, by dać ludziom na dole chwilę oddechu. Oczywiście takie temperatury miały też swoje zalety. Objawiały się one głębokimi dekoltami, bluzeczkami na ramiączkach, brakiem staników i innymi elementami, które cieszyły męskie oczy. Te myśli przepłynęły leniwie przez głowę Tomusia niczym powoli spływająca smoła gdy wyłączył silnik swojej bryczki. Odwagi – mruknął do siebie otwierając drzwi. Najpierw pięść wrzącego powietrza, następnie igły promieni słonecznych w oczy, zaraz potem kaskady potu pod długimi nogawkami spodni. Każdorazowe wyjście z samochodu to była walka z dosłownie piekielną rzeczywistością. Gdy ruszył w kierunku zbawczych drzwi budynku, do których miał jeszcze ze dwadzieścia metrów, to po prawej stronie tuż przy drzwiach zauważył ruch we wnętrzu stojącego samochodu sugerujący, że ktoś przeżyje za chwilę te same katusze co on. Gdy drzwi się otwarły zauważył z mieszanymi uczuciami zazdrości i zaciekawienia, że z wnętrza samochodu wynurzyła się kobieca noga – nie w spodniach. Bardzo zgrabna kobieca noga. W zasadzie łydka jak z opus magnum Michała Anioła, kończąca się ...
... cudownie kształtną stopą w bardzo wysokich szpilkach. Ta noga była jak pierwsze sekundy długo oczekiwanego traileru. Była jak pierdolone trzęsienie ziemi z filmu Hitchcooka. Wtedy widz zostaje wbity w fotel i modli się, żeby napięcie już tylko rosło. Tomuś też się modlił. Byle nie z przodu muzeum, byle nie z przodu muzeum – mantra krążyła w głębinach umysłu. I wtedy z wnętrza pojazdu niczym Afrodyta z piany morskiej wynurzyła się ona. Pierwsze co zarejestrował to Zajebiście długie nogi. Tak koniecznie przez duże „Z”. Znowu skojarzenie z najdelikatniejszymi marmurami muśniętymi dłutem natchnionego artysty. Czerwona spódniczka. Taka której niewiele już brakuje, żeby stać się paskiem. Czerwony żakiet zapięty na jeden guzik. Guzik prowadził swoją własną heroiczną walkę, żeby nie przegrać i pęknąć pod wpływem kształtów z siłą wodospadu naciskających na niego. Co ciekawe te kształty były opakowane delikatną białą bluzeczką. Następnie burza blond loków. Taka hollywoodzka. Na końcu zaś Tomuś zarejestrował twarz. O nie, jęknął w duchu. Wyjebane w kosmos 11/10. Taki Photoshop, ale na żywo. Pełne czerwone usta, migdałowe, zmrużone teraz od palącego słońca oczy, delikatnie wystające kości policzkowe – wszystko idealnie umieszczone w kształtnej twarzy. A przy tym Tomuś poczuł coś jeszcze – już dawno się zastanawiał skąd to wynika – poczuł seks. Skąd to się bierze? – myślał idąc w kierunku drzwi. Kurwa – przemknęło mu przez głowę – skoro jest gej radar, to może jest też seks radar? Może to te ...