Helena
Data: 14.05.2020,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Jan Sadurek
... niesamowite, takiego orgazmu jeszcze nie miałem, jak żyję! Myślałem, że rozpadnę się na kawałki, zatkałem sobie pysk ręką, potem kocem, a i tak wyłem jak kojot. Dobrze, że nie mieszka nikt w pobliżu... Helena przyspieszyła ruchy, kilka sekund po mnie zrobiła mniej więcej to samo... Leżeliśmy obok siebie, spoceni, zziajani, dyszący jak parowozy. Popatrzyłem na nią kątem oka. Oczy miła przymknięte, uśmiechała się leciutko i... cały czas jeszcze masowała sobie pipkę! Odwróciła głowę, zobaczyła, że ją obserwuję, puściła mi oczko i pocałowała w... nos.- Dobrze umiesz dogodzić kobiecie, naprawdę!. Teraz opalamy się, ale zapraszam cię na obiad, po obiedzie dostaniesz fajny deser, chcesz?- No pewnie! O której przyjść?- Myślę, że na piętnastą, ale nie ubieraj się zbytnio...Byłem punktualnie... Wyszedłem od Heleny przed północą, na tak miękkich nogach, że myślałem, że nie dojdę do domu. Walnąłem się na kanapę z dużym drinkiem w ręce i zacząłem się zastanawiać, jak musieli być wykończeni jej faceci, z którymi była na co dzień. Nie dziwię się, że uciekali od tej nienasyconej seksualnie kobiety. Też musiałem wykombinować jakiś pretekst do małej przerwy w tym ruchańsku, bo inaczej padnę, jak mucha. A myślałem, że mam dobrą kondycję! Rano zadzwoniłem do znajomego, żeby tuż przed dziesiątą wysłał mi ...
... sms, że mam natychmiast dzwonić, a jak już się odezwę, nie ma się dziwić temu, co będę wygadywał. Zdążył. Leżeliśmy na kocu, Helen obrabiała mi obolałego po wczorajszych manewrach kutasa, a ja niecierpliwie zerkałem na telefon. W końcu zadzwonił sygnał wiadomości. Sięgnąłem po aparat, odczytałem treść.- Helenko, przepraszam, muszę zadzwonić, kolega w kłopotach.- Mhm – wymruczała nie wypuszczając chuja z ust.Wybrałem numer znajomego, zacząłem opowiadać jakieś głupoty, niby słuchałem, co on mówi, ale wyszło, że potrzebuje mojej natychmiastowej pomocy. Obiecałem, że zaraz do niego pojadę. Odsunąłem od siebie dziewczynę, uśmiechnąłem się widząc jej zasmuconą minkę.- Przepraszam, ale jak słyszałaś muszę jechać, przyjaciel w potrzebie.- Słyszałam, słyszałam... Ale wrócisz zaraz? - spytała z nadzieję w głosie.- Tak zaraz nie, muszę jechać do Berlina, on tam jest, w Berlinie.- Nie żartuj! A kto teraz zerżnie Helenkę? Będę tęskniła za tobą.- Za mną, czy za nim? - wskazałem na kutasa- Za wami dwoma!Rozstaliśmy się po kolejnym szybkim numerku, nie czekałem na nic, tylko wskoczyłem pod prysznic, przebrałem się w lekkie ciuchy i po godzinie jechałem już na drugi koniec miasta, do kumpla. Od wczoraj był sam w domu, zapowiadało się kilka dni spokoju a ja musiałem po zapasach z Heleną naprawdę odpocząć...