Wyruchana przez murzynów
Data: 22.05.2020,
Kategorie:
Anal
Creampie,
Interracial,
Sex grupowy
Wielkie Kutasy,
Autor: Sylwunia
Lekko chwiejąc się, wyszła z klubu, możliwe, że przesadziła z alkoholem, świat kręcił się a ona była wesolutka, mimo że musiała przejść jeszcze 5 km do domu. Kasia 18 lat, ubrana była w krótką czarną spódniczkę (o wiele za krótką zdaniem jej matki), czarne pończoszki ponad kolana oraz cienką białą bluzeczkę. Była drobnej budowy, 147 cm wzrostu, szczupła, pełne piersi, zgrabna pupa, długie blond włosy, urocza twarzyczka i niebieskie oczy sprawiały, że wyglądała jak aniołek.
Wracając.
By skrócić sobie drogę, Kasia wybrała trasę przez bloki, nie jest to najrozsądniejsza decyzja, biorąc pod uwagę, jakie historię działy się w tej dzielnicy, zwłaszcza o tej porze. Mimo tego wybrała właśnie tę trasę, alkohol robił swoje, chwiejąc się przedreptała może kilometr, gdy usłyszała 3 męskie głosy za sobą, wolała się nie odwracać i szła dalej przed siebie, serce waliło jej jak młot, bała się jak nigdy. Przyśpieszyła kroku, co również zrobili śledzący ją mężczyźni. Zaczęła biec, słyszała za sobą „Maleńka nie bój się, nic Ci nie zrobimy!”.
Na nieszczęście potknęła się, kozaki nie najlepszy wybór do ucieczki, trzej osobnicy szybko znaleźli się przy niej.
Spojrzała w górę i pisnęła ze strachu, trzech murzynów, najniższy miał chyba z 230 cm wzrostu, potężnie zbudowani nie miała szans na ucieczkę.
„Co taka laseczka robi tutaj o tej porze?” Zapytał się najniższy.
„Może pomożemy?” Spytał się Najwyższy, spojrzała ...
... na niego, był chyba z 2 razy wyższy niż ona, rzuciło się w oczy potężne wybrzuszenie na jego spodniach. Zorientowała się, że patrzą na jej tyłek, szybko go zakryła i drżącym głosem powiedziała:
„N-nie nie trzeb-ba"
”Ależ to żaden problem” Z uśmiechem odparł gigant, „mamy samochód niedaleko podrzucimy koleżankę”.
Nie czekając na odpowiedź, uniósł ją chwytając za tyłek i ponieśli do samochodu. Nie była w stanie nic powiedzieć, bała się jak nigdy w życiu, 3 obcy OGROMNI mężczyźni niosą ją do samochodu. Najniższy był kierowcą, dwóch pozostałych posadziło ją na środku z tyłu, po czym dosiedli się po bokach, ledwo się mieściła.
Po chwili zorientowała się, że już ruszyli i to w dodatku zupełnie innym kierunku niż jej dom.
„Prz-Przepraszam, to w d-drugą stronę”
Porywacze zaśmiali się, olbrzym położył swoją ogromną łapę na jej nodze, bez problemu mógł objąć ją dookoła.
„Maleńka, trochę się wpierw zabawimy”
Przerażona siedziała pomiędzy dwoma kolosami, którzy bez ceregieli zaczęli się do niej dobierać, próbowała protestować, zasłaniać się, ale cóż mogła zrobić swoimi łapkami.
Po jakimś czasie dojechali, wysiedli. Dziewczyna zorientowała się, że jest w lesie. Z przerażeniem patrzyła na swoich oprawców, którzy stanęli dookoła jej.
„No maleńka, boskie masz ciałko, zdejmij te ciuszki i pokaż, co nieco”.
Gdy nie wykonała nawet ruchu, jeden z nich przybliżył się i bez ceregieli zerwał z ...