Noc zimowa (I)
Data: 24.05.2020,
Kategorie:
klasyczne,
przypadek,
Romantyczne
Autor: MarySue
... W sumie masz rację - roześmiała się.
Ślizgając się po nieodśnieżonym chodniku ruszyli w stronę świateł pobliskich domów.
Idąc rozmawiali, o tym jak to się stało, że nigdy wcześniej się nie poznali mieszkając tak blisko siebie. Dowiedziała się, że Paweł jest od niej sześć lat młodszy – właśnie zdał maturę i jest na pierwszym roku pedagogiki społecznej. Zdziwiła się kolejny raz – ona również studiowała pedagogikę, tylko wybrała inna specjalność. Jednak wydało się jej zabawne, że nigdy wcześniej nie spotkali się ani na osiedlu, ani na uczelni.
Tak rozmawiając doszli do bloku, w którym mieszkała Agnieszka.
Zastanawiała się czy poprosi ją o numer telefonu albo adres mailowy. Postanowiła, że jeśli tego nie zrobi, ona sama weźmie od niego numer – w końcu był całkiem ładnym i miłym chłopcem, i co z tego, że młodszym od niej. Dobrze jej się z nim rozmawiało.
Jednak poprosił – i o numer i o maila, skrupulatnie zapisując oba w telefonie.
Pożegnali się zdawkowym "do zobaczenia" - i już.
Agnieszka wdrapała się po schodach na trzecie piętro i weszła do pustego mieszkania.
Po rozstaniu z narzeczonym została jej pusta podłoga w sypialni – to on zabrał kanapę, którą kupili mu rodzice. Agnieszka przez kilka ostatnich miesięcy skupiła się na studiach i na pracy, nie zawracała sobie głowy urządzaniem opustoszałego mieszkania. Spała na dmuchanym materacu, a jednak dzisiaj poczuła, że ma tego dość.
- Kupię sobie łóżko! - powiedziała głośno, zdejmując buty. To ...
... śmieszne żeby tyle czasu spać na materacu.
Odwiesiła kurtkę na wieszak przy drzwiach i spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Z bladej trójkątnej twarzy okolonej krótkimi, niesfornymi rudymi lokami, spoglądały jasnobrązowe oczy, niemal złociste.
Jak w transie zaczęła zdejmować kolejne warstwy ubrania, aż w końcu stała przed lustrem naga. Przypatrywała się swoim niewielkim, ale przyjemnie zaokrąglonym piersiom, przesunęła po nich dłońmi, lekko muskając sutki, i niżej po żebrach i brzuchu, aż do gładko wydepilowanego łona. Przyjrzała się chwilę swojemu odbiciu w lustrze.
- Kupię sobie łóżko - powtórzyła.
Następnego dnia tak właśnie zrobiła, jak to ona – nagle i bez dłuższych rozważań. Udało jej się nawet zorganizować transport na ten sam dzień, i koło szóstej wieczorem ze śrubokrętem w ręku przyglądała się zawartości pudła przywiezionego z IKEI. O ścianę sypialni stał oparty wybrany przez nią materac.
Nie, tak się nie da – pomyślała. Z drewnianego stojaka wzięła butelkę wina – tym razem czerwonego. Otworzyła ją i odstawiła, aby wino "pooddychało". Nalała sobie szklankę soku pomidorowego, i zasiadła przed komputerem, zamierzając poszukać dodatkowych instrukcji.
Wtedy jej komórka zasygnalizowała nową wiadomość.
"Hej, co porabiasz?" Nadawca – Paweł.
Uśmiechnęła się, wpisując odpowiedź.
"Zastanawiam się jak złożyć jeden mebel"
Wysłała.
Zaraz przyszła odpowiedź."Jaki mebel?"
"Duży i ciężki. Dzisiaj kupiłam" – odpisała.
"Pomóc ci?"
Zastanowiła się ...