1. Droga bez powrotu.


    Data: 29.05.2020, Autor: Nimfomanka

    ... czas pchając we mnie swoja pałę, ściskał moje cycki. Po paru pchnięciach zalał moją cipę ciepłą spermą. Wstał, przeciął sznur którym byłam przywiązana do słupa. Już myślałam, ze będę wolna. Okazał się, że ręce mimo wszystko są związane. Powalił mnie na kolana, trzymając moją głowę, wpychał swojego śmierdzącego fiuta do moich ust. Gdy jego pała znów stwardniała, oparł mnie o stary metalowy stół i włożył z całych sił penisa w mój odbyt! Omal nie zemdlałam z bólu. Posuwał mnie z całych sił!! Nie miałam już nawet sił płakać. Gdy doszedł w moim tyłku, poczułam jak po udach i cipce spływa jego nasienie. Myśląc, że już będę wolna, wstałam, pokazując gestami, żeby mnie rozwiązał. Usłyszałam tylko jego śmiech i słowa: nie tak szybko szmato. Już nawet nie miałam ochoty wyobrażać sobie co się stanie. Może chce mnie po wszystkim zabić? Położył mnie na stole, przy którym niedawno mnie posuwał. Najpierw przywiązał moje nogi w każdym rogu, a później ręce w jednym. I odszedł... Po 15 minutach wrócił z metalowym palem długości 40 cm i o średnicy butelki od piwa. Tylko nie to! Zanim zdarzyłam pomyśleć, pal znalazł się głęboko w mojej cipie. Połowę pala wpychał w moją cipę, śmiejąc się szyderczo. Gdy byłam bliska orgazmu, podszedł do mnie i uderzył mnie w twarz... Znów zemdlałam. Obudziłam się w szpitalu.
    
    Jednak to nie był koniec mojego koszmaru. Po 2 miesiącach dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Testy na ojcostwo nie wyszły pozytywnie dla mojego chłopaka. Mój świat się zawalił. Nosiłam pod sercem bękarta gwałciciela.
«12»