1. Historia pewnej pary - Rozdział III - impreza u Piotra


    Data: 14.06.2019, Autor: ParaWawa69

    ... Głosy dochodziły z pokoju gościnnego. Skradając się, podszedłem jak najbliżej, by wszystko słyszeć i widzieć, zachowując zarazem moją obecność w ukryciu.
    
    …. tak, tak, tutaj będziesz dzisiaj spać.
    
    Sama?
    
    No pewnie, że nie. Z mężem, a z kim?
    
    No nie wiem… A jak mąż tak się upije, że nie trafi do łóżka z żoną? A upije się inny kolega i pomyli pokoje?
    
    Albo Ty się upijesz lub spalisz tak, że się pomylisz?
    
    Oj nie. Ja jestem grzeczna i się pilnuję.
    
    Grzeczne to są tylko nauczycielki i zakonnice.
    
    Aha.. a mam coś w sobie z nauczycielki, wiesz?
    
    Tak? To znaczy, że nikt się nie pomyli.
    
    Oj szkoda, bo chętnie bym kogoś dzisiaj ukarała.
    
    Ciekaw jestem jak.. Ale jeszcze do tego dojdziemy. Czas na nagrodę. Rozpalam, a Ty wciągasz po mnie. Tylko mocno i głęboko!
    
    Ojej, dobrze. Z przyjemnością.
    
    Z ust do ust, ok?
    
    Mrr, tak jeszcze nie próbowałam…
    
    W pokoju przez chwilę było totalnie cicho. Piotr mocno się zaciągnął dymem z fajki i zbliżył się do ust żony. Ależ jej sterczały sutki.Dmuchał powoli w jej usta, trzymając swoje w odległości jednego centymetra. Kiedy wypuściła dym, nadal pozostawali w tej pozycji i nagle oboje się zbliżyli. Jeden, drugi lekki pocałunek, a po chwili mocny, namiętny. Lizali się jak napaleni nastolatkowie. Nie spodziewałem się, że się odważy. I nadal nie reagowałem, tylko podekscytowany to oglądałem. W pewnej chwili poczułem rękę na plecach. Drgnąłem z zaskoczenia ledwie tłumiąc okrzyk. To była ...
    ... koleżanka żony, która patrzyła na mnie pytającym wzrokiem. Pokazałem jej, by była cicho i starałem się zakryć szparę w drzwiach, by nie dostrzegła co podglądana dwójka wyprawiała. Mimo moich starań udało jej się prześliznąć pod moją ręką. Na klęczkach przede mną oglądała całe zajście. Po tym co po chwili zobaczyliśmy spojrzała na mnie z zaskoczeniem i szeroko otwartymi ustami.
    
    Piotr lizał cycki mojej żonie, a ona masowała mu sterczącego fiuta. Popatrzyłem na moją koleżankę i stwierdziłem, że w sumie całkiem niezła z niej laska. Troszkę krąglejsza, z dużymi, zawsze fajnie wyeksponowanymi cyckami, klęczała przede mną, a mi fiut chciał wyskoczyć z majtek. Złapałem ją za głowę, odwróciłem w moją stronę, szybko odpiąłem spodnie, opuściłem slipy i wparowałem w jej usta. Na początku oponowała, ale podniecona całą sytuacją zaczęła mi ssać jak dziwka. Mając kutasa w ustach koleżanki mojej żony, obserwowałem co z kolei ona wyprawia z naszym kolegą. Również zajmowała się jego przyrodzeniem. Dawno nie oglądałem, by robiła to z takim zaangażowaniem. Lizała i ssała jajka i całego brała do buzi, a gość miał się czym pochwalić.
    
    W końcu trysnął jej na twarz. Po chwili zrobiłem to samo na cycki koleżanki. Puściła mi oczko i czmychnęła do toalety. Szybko rzuciłem okiem, czy jeszcze coś się dzieje w pokoju, ale poprawiali już ubrania, więc i ja momentalnie uciekłem się ogarnąć.
    
    Tego wieczoru wydarzyło się coś jeszcze, ale ciąg dalszy nastąpi wkrótce... 
«12»