Stare archiwum - wspomnienia
Data: 07.06.2020,
Kategorie:
Hardcore,
Lesbijki
Sex grupowy
Autor: xray51
opowiadanie napisane na prośbę i przy inspiracji znajomego z portalu
Jak to bywa po wielu latach mieszkania w jednym miejscu zbierają się różne rzeczy, i te potrzebne, i te niepotrzebne, z którymi należy się definitywnie rozstać. I na mnie przyszła taka pora, że zabrałem się za porządkowanie kilkunastu kartonów różnych szpargałów, które do tej pory zalegały i zajmowały miejsce w piwnicy. Miałem kilkanaście dni zaległego urlopu i właśnie te dni wykorzystałem do porządkowania „Archiwum”, jak w myślach nazywałem owe ciężkie kartony pełne „skarbów”, „rzeczy, które się kiedyś przydadzą” i „szmelcu”. Zacząłem więc po kolei przeglądać owe pudła i „bez litości” wyrzucać różne różności. Tak minęło parę dni, a przejrzałem zaledwie ich połowę, choć i tak byłem dumny z siebie, bo ledwie zdołałem odłożyć niecały karton rzeczy, które koniecznie chciałem pozostawić.
Przysunąłem bliżej siebie kolejny karton. Ciężki był jakby w nim znajdowały się kamienie. Otwarłem go i zobaczyłem kilkadziesiąt kaset video VHS. Któż dziś tego używa i kto dzisiaj to ogląda? W dobie płyt DVD i blue-ray toć to przeżytek. Zamierzałem to wszystko wyrzucić na śmietnik, ale tak z ciekawości zacząłem przeglądać tytuły na ich grzbietach – były jakieś bajki Disneya, jakieś horrory, jakieś z wycieczek i ślubów znajomych… Jedna z kaset nie była opisana i nie miała nawet naklejki… zaciekawiło mnie, co też na niej jest. Odłożyłem ją na półkę, obiecując sobie, że w najbliższym czasie zobaczę, co ...
... zawiera.
Faktycznie, po kilku dniach, kiedy widok tej kasety przypominał mi o moim postanowieniu, zadzwoniłem do kolegi z prośbą o pożyczenie odtwarzacza wideo. Na szczęście miał takowy. Podłączyłem go do telewizora, wyciągnąłem piwo z lodówki (myśląc, że łatwiej będzie mi przebrnąć to oglądanie jakiegoś badziewia, którego spodziewałem się na taśmie), zasiadłem na kanapie i włączyłem odtwarzanie. Nie za bardzo było na co patrzeć – jakieś bzdety, jakieś migawki z pleneru, którego nijak nie kojarzyłem, jakieś domy, mieszkania i ludzie… nic mi to nie mówiło i z niczym się nie kojarzyło. Już sięgałem po pilota, żeby wyłączyć dalsze odtwarzanie, kiedy… no, no, pomyślałem, ładne kwiatki, zaczyna się pornosik. Zaciekawił mnie, więc łyknąwszy spory łyk piwa, rozsiadłem się wygodnie i czekałem, jak rozwinie się akcja.
Jak to w typowym pornosie akcja zaczęła się szybko, bez zbędnych ceregieli i bawienia się w przygotowania. Występowały dwie kobiety i jeden facet, wszyscy w maskach, a na dodatek gadali po niemiecku. Jedna kobieta, a także facet, nie należeli do typów modelowych – nadmiary ciała w różnych okolicach, skóra taka lekko „nieekologiczna”, ale za to kutas faceta sprawiał imponujące wrażenie – tak „na oko” jakieś 22 centymetry chyba miał. d**ga kobieta była „z klasą” – szczupła brunetka, z pięknymi cyckami, z ładnie (jak to wtedy było modnie) zarośniętą cipką. Z przyjemnością patrzyłem na tę kobietę… podobała mi się. Popijałem małymi łykami piwo, patrzyłem z ciekawością na „starodawny” seks w ...