Sąsiedzi (II)
Data: 11.06.2020,
Kategorie:
sąsiadka,
Podglądanie
Autor: ramun
To co przeżyłem parę dni temu dzięki mojej uroczej sąsiadce, a co z pełnym rozmysłem zaaranżowałem od chwili gdy ujrzałem w lusterku, że stoi za uchylonymi drzwiami łazienki, zaprzątało me myśli nie pozwalając skupić się na niczym innym. Aż nadszedł weekend, w którym nie miałem żadnych skonkretyzowanych planów. Tym bardziej, że po tym przeżyciu dziwnie nie miałem chęci na spotkanie znanych mi dotąd dziewczyn. Postanowiłem przeznaczyć go na sprzątanie i odpoczynek. Miałem też do obejrzenia parę filmów, w tym jeden erotyk nakręcony w niezłym stylu. Zanim się wziąłem do oglądania postanowiłem, że wezmę prysznic gdyż zrobiło się już późno, była 22.00, a film zostawię sobie do poduszki. Odświeżony wpakowałem się do łóżka, załączyłem film i zaczęło się. Oglądało się go z wielką przyjemnością, którą postanowiłem poszerzyć o własne cielesne doznania. Zacząłem miętosić i doprowadzać do wzwodu swojego członka, który nabrzmiewał z wielkim impetem. Odszukałem olejek, który posłużył mi do imitowania kobiecych soczków. Wlałem kilka kropel olejku do prezerwatywy i nałożyłem ją na rozpalonego penisa, ciepły olejek podniecał mnie a scenka dwóch kobiet w filmie doprowadzała mnie do szaleństwa. Nagle zdębiałem i drastycznie uświadomiono mi, że nie zamknąłem drzwi. Na korytarzu było ciemnio w pierwszej chwili nie zobaczyłem, kto dokładnie stoi, lecz w jednej sekundzie stwierdziłem, że to tylko znajomi tak wchodzą bez pukania. W myślach się zagotowało "ale obciach, rozgadają wszystkim jak to ...
... zaspokajam się w trakcie pornola". Zimny pot, burak na twarzy i nagle zauważam, że to kobieta, speszonym i drżącym głosem wypowiada "Przepraszam, że nie zapukałam, zamyśliłam się". Zorientowałem się, że to Ty, moja sąsiadka mieszkająca obok. Przez Twoją pomyłkę zostałem przyłapany na gorącym uczynku, leżąc odrętwiały z penisem na wierzchu, odpowiedziałem "nic nie szkodzi". Zamknęłaś drzwi za sobą i zniknęłaś tak szybko jak się pojawiłaś. Przekręciłem klucz i wkurzony na siebie stwierdziłem, że na dzisiaj dosyć wrażeń. Wyłączyłem komputer i próbowałem zasnąć z myślami czy komuś opowiesz, co tu zobaczyłaś. Męcząc się z burzą myśli usłyszałem pukanie, kogo u licha tu ciągnie o tej godzinie, mam już dosyć odwiedzin. Postanowiłem, że nie otworzę, udam że nie słyszę, pukanie się nasilało i wyglądało na to, że pukający nie odpuści sobie. Wstałem, aby odprawić gościa jak najszybciej by mieć święty spokój. Otworzyłem drzwi i ku mojemu zdziwieniu ujrzałem Ciebie, bo postanowiłaś mnie jeszcze raz przeprosić. Gdyż tak, jak mnie dręczyły Cię myśli o wcześniejszym zajściu. Zaprosiłem Cię do środka i zaproponowałem herbatkę gdyż nic ciekawszego nie przyszło mi do głowy. Rozmowa się nie kleiła nie wiedziałem, o czym z Tobą rozmawiać po takiej wpadce. Zauważyłem, że jesteś zdenerwowana "widzę, że to ja powinienem Ciebie przeprosić" - powiedziałem: "dlaczego, przecież to ja wtargnęłam do twojego pokoju?" - odpowiedziałem Ci, że przecież to przeze mnie się zdenerwowałaś i gdybym to ja miał więcej ...