1. Dziewczyna z paczką. Dostawa na pięć gwiazdek


    Data: 12.06.2020, Autor: lastmanstanding

    ... paczka sąsiadów. Mogłem więc uniknąć publicznej kompromitacji, zaczekać aż młoda kurierka wykona odwrót z trzeciego piętra, zatrzasnąć drzwi i… zwalić sobie konia, wyobrażając sobie, że dotknęła mnie nie ręką, tylko ustami.
    
    A była naprawdę ładna… Niezbyt wysoka. Dość szczupła, ale wystarczająco solidnie zbudowana, by nie pokonała jej pierwsza lepsza paczka. Pod ciemną bluzką z logo firmy kurierskiej musiała mieć parę naprawdę niezłych cycków. Zastanawiałem się, czy są tak ciemne jak mocno opalona twarz dziewczyny czy może – dla kontrastu – zostały blade jak kartka papieru, bo właścicielka nigdy nie wystawiała ich na słońce. Niezależnie od tego, która wersja była bliższa prawdzie, już sama myśl o tym powodowała, że mój kutas rozpychał się w majtkach, odchylając gumkę od ciała. Kolejny krok do kompromitacji, pomyślałem sobie, modląc się w duchu, żeby kurierka już sobie poszła. W myślach właśnie spuszczałem się na jej krągłą dupkę, ale w myślach to każdy odważny… Kiedy przychodzi co do czego, bohaterstwo szybko się kończy.
    
    — Przepraszam, wiem, że nie powinnam pytać, ale mogłabym skorzystać z łazienki?
    
    — Jasne, oczywiście. — Mój misterny plan właśnie poszedł się gonić. Nie mogłem odmówić. — Drzwi nawprost.
    
    Dziewczyna wyminęła mnie i paczkę i zniknęła w łazience. Gdy tylko zamknęły się za nią drzwi, zrzuciłem ciężar na podłogę, przeklinając sąsiadów, którzy zamówili coś tak nieporęcznego i nie pofatygowali się, aby to osobiście odebrać. Sądząc po rysunkach na ...
    ... opakowaniu, musiała to być ława z wyjątkowo fantazyjnym blatem. Zachciało im się…
    
    Chwilę później kurierka wyszła z łazienki. Chciałem w jakiś sposób przerwać milczenie, powiedzieć cokolwiek sensownego, ale jedyne, co przyszło mi do głowy, to „jak było?” i „udało się?”. Na szczęście dla mnie nie zdążyłem zdecydować się na żadne z tych objawień.
    
    — Potrzebny będzie podpis — powiedziała dziewczyna, po czym nachyliła się nad paczką, szukając etykiety przewozowej. Nagle moje wątpliwości rozwiały się. Nie, nie te związane z tym, co powiedzieć. Te dotyczące koloru jej piersi. Kiedy kurierka obracała paczkę, mnie udało się zerknąć w jej dekolt. Okazało się, że nie miała na sobie stanika, co zapewne wydałoby mi się dziwne, w tej pracy to chyba niewygodne, gdyby nie to, że całą moją uwagę zajęły niemal brązowe półkule z wyraźnie zarysowanymi, ciemnymi sutkami.
    
    Miała duże, oj duże, pięknie okrągłe piersi, kształtne nawet wtedy, kiedy zwisały swobodnie, niepowstrzymywane żadnym materiałem. Za to ja miałem większego, coraz większego – w tym momencie nie byłem w stanie nic poradzić na znowu twardniejącego kutasa. Mogłem tylko liczyć na to, że jakimś cudem pozostanie niezauważony.
    
    — O tutaj. — Podsunęła mi pod nos czytnik, na którym miałem palcem nabazgrać podpis, po czym drugą dłoń położyła na moim penisie. Czyli to by było na tyle jeśli chodzi o konspirację.
    
    Próbowałem napisać choć pół nazwiska, ale w efekcie wyszedł mi co najwyżej arabski szlaczek aka recepta na paracetamol. Na ...
«1234...»