1. Dziewczyny Erica 2 - Nowy Dom


    Data: 17.06.2020, Kategorie: Fetysz Autor: Martin Kigalison

    ... do Afryki, a matka zmarła na szkarlatynę. Melody o rodzicach nie wiedziała nic, po prostu pewnego dnia znaleziono przed kościołem koszyk z wrzeszczącą w niebogłosy dziewczynką z rudym puszkiem na głowie. Zapytał się też ich, dlaczego tak bardzo chciały opuścić sierociniec. Jednak na każde wspomnienie o nim milkły i spuszczały głowy. Widząc jak źle wpływa na nie wspominanie o tamtym miejscu, nie drążył tematu. Gdy kilka dni później wysiedli w małym miasteczku i Eric odebrał swój wóz, który stał w zjeździe. To co za chwilę miał powiedzieć, już od dłuższego czasu układał w głowie. Popatrzył na swoje podopieczne z udawanym smutkiem.- Słuchajcie. Nie przewidywałem, że będzie was aż trzy. Przygotowałem, oprócz swojego, tylko jedno łóżko. Dwie się zmieścicie, ale nie trzy. Dlatego jedna musi spać ze mną. Nie martwcie się, moje łóżko jest również szerokie. A jak się boicie, to wstawię deskę na środek. Jego oświadczenie nie wywołało jakiś strachów, widać było że przyzwyczaiły się do myśli, że będą mieszkać z dorosłym mężczyzną. Chyba zmiana wpojonych ich przez Skanske nawyków będzie łatwiejsza niż się spodziewał. Pod wieczór dotarli do wielkiego lasu i odgłosy nocy zmroziły serca dziewcząt. Melody wtuliła się w Erica i pisnęła, gdy duża ćma uderzyła ją w twarz i zaczęła dobijać się do lampy oliwnej. Angela i Laureen przycisnęły się do siebie i rozglądały nerwowo. Myśliwy przytulił rudowłosą i wciągnął w nozdrza delikatny zapach rozkwitającej kobiecości. Kolejny już raz poczuł ...
    ... podniecenie. Dziewczyna była najmłodsza, ale jednocześnie najbardziej mu się podobała. Z chęcią by ją pogłaskał po skręconych włosach, ale nie wiedział, czy mógłby się powstrzymać przed czymś więcej Na szczęście las szybko się skończył i wjechali na pola Erica. Zboże dawno już wzeszło i lekko szumiało w rytm nocnego wietrzyka.- Co to? - zapytała Melody, pokazując ciemny kształt i potężnie ziewnęła.- To mój dom, a właściwie stajnia. Za nią jest domek, gdzie zamieszkamy. Było późno, dlatego nie pokazał im całego obejścia. Zajechał wozem do stajni i wyprzągł konia. Gdy napięcie ciemnym lasem opadło, to jego podopieczne stały się nagle bardzo śpiące. Melody musiał prawie nieść, z ledwością przebierała nogami. Zdjęła buty i w ubraniu zwaliła się na łóżko. Gdy pokazał pozostałej dwójce drugie łóżko i wrócił do niej, już głęboko spała, śmiesznie świszcząc przez niedomknięte usta. Przykrył ją kocem i delikatnie pogłaskał po głowie. Jak pięknie będzie wyglądać otulona w srebrne lisy… Następnego dnia pokazał im całą okolicę oraz zwierzęta, jakimi miały się opiekować. Spokojna krowa dała się obejmować przejętym dziewczynkom i nie narzekała, gdy próbowały ją wydoić. Temu wszystkiemu przyglądał się rudy kocur, który od razu przypadł do serca Melody. Koń wesoło machał ogonem, chrupiąc ziarno, a kury gdakały z przejęcia, ciesząc się, że wysiadują kilka pozostawionych im jajek. Następne dni były dla Erica bardzo męczące. Dziewczęta stawały się coraz bardziej otwarte wobec niego i nie tylko w mowie. ...