Niewolnica orczycy część 2
Data: 17.07.2020,
Kategorie:
Fetysz
Hardcore,
Seks międzyrasowy,
Autor: FantasyPLStories
... wszystkiego
próbowaliśmy. Ale za nic nie chce wrócić do pracy. Podejrzewam, że kilku innych
zaczyna mieć ochotę aby zrobić to samo.
Bologal warknęła groźnie.
-Wynoś się stąd. Zajmę się tym
Bandyta zamknął drzwi, a Bologal się ubrała, jeśli można to tak nazwać.
Następnie otworzyła kłódkę którą przykuła mnie do podłogi.
-Ty też idziesz, niewolnico, -powiedziała. -Chce żebyś miała lepszy obraz tego
jak wszystko tu działa.
Szłyśmy tunelem nim doszliśmy do głównej sali. Później kierowałyśmy się małym
tunelem który wiódł do równie małego pomieszczenia pełnego broni, pancerzy,
ubrań i przeróżnych rzeczy. Wliczając w to towary które transportowaliśmy. Był
to swego rodzaju magazynek.
Bologal podeszła do jednego z kompletu pancerzy i zaczęła go zakładając. Był on
wystarczająco duży, że na nią pasował, ale wciąż nie mogła go zacisnąć tak jak
się powinno.
Choć widziałam, że był niezdarnie powiększany. Ktoś po prostu chciał go
rozciągnąć co sprawiło, że teraz był dość cienki i raczej niewyjściowy. Ale
przecież Bologal nie zmieściłaby się w zwyczajny pancerz przeznaczony na ludzi,
tym bardziej, że była olbrzymia.
Dla więźniów prawdopodobnie był to wystarczająco odpowiedni element ubioru
przekonujący ich, że mają przed sobą prawdziwego strażnika.
-Jeśli któryś z więźniów zapyta, odpracowujesz specjalną karę. Najlepiej trzymaj
gębę na kłódkę i nie odzywaj się do nikogo. To naprawdę ważne, że ci idioci nie
wiedzą, że ...
... jestem orkiem, inaczej domyślą się, że nie pracują dla króla. Wtedy
sprawy przybiorą bardzo zły obrót. Szczególnie dla ciebie. Zrozumiałaś?
Nie rozumiałam jak więźniowie znający prawdę mogli na coś wpłynąć skoro i tak są
wiezieni przez uzbrojonych bandytów i olbrzymią orczycę, ale kiwnęłam głową.
-Dobrze, więc ruszajmy.
Przechodząc przez główną salę, czułam się zawstydzona, przechodząc wśród tych
wszystkich bandytów, całkiem naga. W końcu dotarliśmy do bramy strzeżonej przez
jednego z fałszywych strażników miejskich. Poznał swoją przywódczynię i otworzył
bramę, weszliśmy do środka.
Bologal wyglądała jeszcze bardziej przerażająco mając na sobie ten pancerz. Bez
niego była straszna, ale w innym tego słowa znaczeniu. Z zakrytą skórą i hełmem
zakrywającym jej twarz wyglądała nieludzko.
Poza nią miałam widok na kopalnię.
Więźniowie ubrani w szmaty, machali kilofami w kamienne ściany. Czasami świecący
kawałek wypadał ze ściany i umieszczali go w kubełkach. Wyglądali na zmęczonych
i nieszczęśliwych.
Wkrótce znaleźliśmy tego który nie chciał pracować. Jego kilof leżał obok, a na
widok Bologal jeszcze twarz przybrała niezwykle uparty wyraz.
-Dlaczego nie pracujesz? - zapytała głośno i dość groźnie
-Możesz odebrać mi wolność, ale nie wolę. Ryłem dla was wy królewskie dupowłazy
już wystarczająco długo. Albo mnie zabij albo zostaw w spokoju. Żadnych
półśrodków!
-Doprawdy? Chyba jednak jeden znajdę. - powiedziała rozglądając ...