SUKĘ WYNAJMĘ 1
Data: 21.06.2019,
Kategorie:
Anal
BDSM
Trans
Autor: akanah
... przyszła siostra. Wymyła mnie całą i wnętrze dupy wężem z wodą, polewając jak leci. Spłukała dokładnie wydzielinę moją z posadzki. Zostawiła mnie samą „do obcieknięcia” jak się wyraziła na odchodne. Zasnęłam głęboko.
- Co to suka zasnęła, proszę Pani. Pobudka, suko. – Dobiegł mnie głos siostry i ból cyca. Siostra kręciła igłą.
- Nic dziwnego takie ruchanie i orgazm wykończy nawet ją. – odezwała się Pani sadowiąc między moimi udami. Nakładała lateksowe rękawiczki. Znowu zapiekło krocze obmywane spirytusem. Potem moje jaja i kutas został zaciśnięty mocno opaską u nasady. Pani wzięła jeden weflon od wiszącego na stojaku dużego zbiornika i naciągając skórę worka wbiła go. To samo zrobiła z d**gim. Wyregulowała przepływ płynu ze zbiornika. Siedząc masowała mi worek rozprowadzając równo wlewany płyn. Poczułam znane mi szczypanie i rozdymanie skóry worka. W ustawionym lustrze widziałam jak między udami rodzi się wielki balon o czerwonej, różowej skórze. Coraz większy i większy. Coraz cięższy i cięższy. Skóra na nim staje się opięta, błyszcząca. Widać żyłki. Pani uciska i masuje balon, aby rósł równo. Podnosi go od dołu i puszcza. Wtedy opada w dół naciągając mi skórę i podskakuje w górę z powrotem. Cudowne uczucie. Tylko mój kutasek zniknął całkowicie! W miejscu, gdzie powinien być teraz jest pomarszczona skórka. Pani bierze ją palcami i rozciąga szuka główki. Nie może znaleźć. Balon rośnie i wydłuża się. Czuje jaki ciężki. Jest ogromny! Pani patrzy na prawie pusty zbiornik ...
... płynu.
- Dwa i pół litra weszło. Czyli maks jak mówiła jej Pani. Spróbujemy jeszcze ciut. – oznajmiła Pani.
Powoli płyn znikał ze zbiornika. Ona ostrożnie oglądała mój worek. W końcu płyn zniknął całkiem. Nawet z rurek.
- No. Super trzy litry! Jeszcze tu czegoś takiego nie było. – powiedziała Pani wyjmując weflony wbite w mój worek.
Potworny, owalny balon zwisał mi teraz daleko w dół, dyndając się ciężko między udami, tuż nad posadzką. Kutasa nie było. Tylko pomarszczone skórka jak wentylek do balonu.
- Prześliczny, podniecający widok. Prawda siostro. – Powiedziała Pani całując ją w usta.
- Tak, Pani. Podnieca. – Odrzekła siostra odwzajemniając pocałunek z języczkiem, głęboko.
- Dobrze przygotuj sukę do płukania. – powiedziała Pani.
Siostra odpięła pasy mocujące mnie do fotela. Opuściła nisko fotel i pomogła mi wstać. Byłam cała zdrętwiała. Stałam w rozkroku. Sine, zdeformowane cyce sterczały poziomo najeżone igłami. Brzuch, rozepchany zabiegami wystawał do przodu, choć był pusty. Między udami wisiał wielki, podłużny worek. Był tak duży i długi, że nie usiałam stać rozkraczona a on zwisał mi prawie do kolan. U góry był cienki, zaciśnięty mocno skórzanym pasem a dalej nabierał ogromnych rozmiarów. Bardzo ciężki. Czułam jego ciężar. Siostra podprowadziła mnie do stojącego opodal czegoś w rodzaju metalowego krzesła. Usiadłam jak kazała. Nogi szeroko podparte w udach pod kolanami. Ramiona na boki, poziomo, na rynienkach . Najpierw pasami zamocowała mi uda do ...