Latwa czarnulka z Tindera
Data: 20.08.2020,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Marcel
... ona, o matko, jak ona wtedy jęknęła! Teraz dopiero brałem ją jak swoją klacz. Rżnąłem ją od tyłu i przyciągałem za kudły. Rżnąłem, waliłem, pierdoliłem najmocniej jak umiałem. A ona stękała jak jakaś porno gwiazdka. Długo to nie trwało. Znowu doszła suka jedna!
– O kurwa! – wyryczała.
Wbiłem się nią mocno i mocniej, i jeszcze mocniej, a ona szczytowała, nogi jej się ugięły, ledwo mogła ustać. Przytrzymałem ją i waliłem dalej, bo też byłem bliski finału. Brakowało niewiele.
Nagle poczułem jej rączkę na swoich dyndających jajach i to było to. Masowała mnie po worze, a ja młóciłem ją od tylca. Czułem zbierającą się falę gorąca. Lada moment miałem się spuścić.
– Zaraz dojdę – oznajmiłem. Kilka chwil.
– Spuść mi się na twarz! – powiedziała z entuzjazmem, może nawet błaganiem.
Trzy. Dwa. Jeden.
– JUŻ!
Wyskoczyłem z niej błyskawicznie, a ona prędko osunęła się na kolana. Pierwsza salwa nasienia poszła za wysoko – trafiła na jej włosy i tylko trochę zahaczyła o czoło. Przed drugą, dziewczyna zdążyła wysunąć seksownie języczek i zaśmiać się ...
... słodko. Tak więc druga trafiła już w prawy policzek, trzecia salwa poszła obok na oko, czwarta i piąta spadła na czoło, a ostatnich kilka spazmów z kutasa trafiło wokół ust i na wyciągnięty język. Potarmosiłem jeszcze penisa, resztki spermy otarłem o jej usteczka, które złożyły się do pocałunku. Sprzedała mi kilka buziaków na czubku kuśki. Rozchyliła też wargi i delikatnie poczęła spijać resztki nasienia wyciekające z chuja.
Zebrała spermę z prawego oka, otworzyła je i spojrzała na mnie tymi swoimi czarnymi oczyma. To był satysfakcjonujący widok, czułem spełnienie. Śniada czarnulka o ślicznej buzi pokrytej moją spermą, klęczała przede mną na kolankach. Coś zajebistego.
Potem się ubraliśmy, pożartowaliśmy – poszliśmy razem do kibla, ona zmywała z twarzy spermę, a ja patrzyłem – i umówiliśmy na powtórkę w bibliotece. Widywałem ją później codziennie, bo przecież razem studiowaliśmy. Zabawialiśmy się jakiś czas. Zawsze była chętna. Mnie to pasowało.
No i pomyśleć, że gdyby nie ten głupi Tinder, nie wiedziałbym, że mam na roku takiego zajebistego kurwiszona...