1. Rozmowa o prace


    Data: 21.08.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: Marek M.

    Rok 2020 nie rozpieszczał ani mnie, ani moich pracowników. Przez kilka miesięcy pracowaliśmy w biurze w dwójkę, więc zdążyłem Anetę poznać całej nieźle. Niby dzieliło nas kilkanaście lat, ale dobrze się dogadywaliśmy. Aneta czasem wpadała do biura a to z synem, Mateuszem, a to z córką Leną. Jak się dowiedziałem, są to niemal bliźnięta, Aneta z mężem 11 lat wcześniej adorowali Mateusza i okazało się, że urodziny na wtedy, kiedy Lena. "Dzieciaki" chodziły już do liceum, więc przez większą część roku mieli nauczanie zdalne, Aneta mogła ich czasem zabierać do biura - za powierzchnię firma i tak płaciła, nie mówiąc o innych kosztach, a miło było czasem pogadać z kimś innym, że nie wspomnę o możliwości zawieszenia oka na 17-letniej Lenie. Na pierwszy rzut oka było widać podobieństwo do mamy - obie miały spore piersi, szerokie biodra moce wcięcie w talii, chociaż Aneta narzekała czasem, że jest za gruba. Była to oczywiście ordynarna kokieteria z jej strony, ja zaprzeczałem, ona się nie zgadzała...
    
    Upał dawał nam się we znaki w połowie lipca. Dzieciaki miały jeszcze kilka dni do wyjazdu na wakacje z ojcem, z którym Aneta się rozwiodła kilka lat temu, ponoć znalazł sobie jakąś młodszą, w sumie to mało mnie to interesowało. Interesowała mnie za to sama Aneta i jej córka, które kusiły mnie każdego dnia, kiedy tylko przyjeżdżały do biura. Tego lipcowego dnia przyjechała całą trójka. Lena zapytała mnie, czy nie mógłbym w wolnej chwili odpowiedzieć jej o pracy menadżera, może ...
    ... przeprowadzić jakąś taką rozmowę o pracę. Sezon letni nie powodował wiele zajęć, więc stwierdziłem, że w sumie mogę spędzić z nią trochę czasu.
    
    Poszliśmy do salki konferencyjnej, zostałem ją na moment i poszedłem po wodę. Umówiliśmy się, że wracam i zaczynamy.
    
    -dzień dobry pani Leno! - wszedłem do salki, podałem jej rękę - nam na imię Marek
    
    -dzień dobry panie Marku, Lena Kowalska - dziewczyna podała mi rękę i lekko się uśmiechnęła.
    
    -sama pani rozumie, że nie z pani niewielkim doświadczeniem nie moje zaproponować pani posady,o którą się prawni ubiega...
    
    -ależ panie Marku, ja mam większe doświadczenie niż się panu wydaje... - przegryzła wargę i delikatnie nachyliła się do przodu, oparła o blat stołu konferencyjnego pokazując mi wyraźnie swoje dość spore, młode, jędrne piersi.
    
    -hmmmm, tak?
    
    -tak... - Lena rozpięła jeszcze jeden guzik koszuli
    
    -a co w tej sprawie ma do powiedzenia pani mama? - musiałem zapytać, bo jednak nie chciałem przez nikogo zostać o nic posądzony
    
    -mama uważa, że tylko to pozwala zrobić sporą karierę - Lena dopięła jeszcze jeden guzik, pokazując mi swój stanik w całości
    
    Wstałem i obszedłem stół, dziewczyna również wstała i zaczęła dalej zdejmować koszulę
    
    -myślę, że pani mama nie mówi do końca prawdy
    
    -naprawdę?
    
    Stałem krok od dziewczyny, czułem jej zapach, czułem też mojego kutasa opierającego się o bokserki. Lena podeszła do mnie i pocałowała mnie w usta. Odwzajemniłem pocałunek, a już po sekundzie nasze języki wiły się jak węże. ...
«123»