Seksualny Gambit
Data: 14.09.2020,
Kategorie:
Pierwszy raz
Oral
Pończochy,
Miejsca Publiczne,
Nastolatki
Autor: kiziorgadek
Beth była zadowolona z siebie. Była najlepszą arcymistrzynią szachów na świecie. Pokonała Borgowa na jego podwórku. W Rosji, a dokładnie w Moskwie. Bolesna porażka z Meksyku pokazała jej, że alkohol i psychotropy nie zastąpią jej analitycznego myślenia. Ubrała swoje futro i wyszła na zewnątrz. Do hotelu postanowiła się przejść się zaśnieżonymi ulicami Moskwy. Ochroniarz, który przyjechał z nią grymasił na tą okoliczność. Ale takie było wtedy życie. Dwa mocarstwa były w stanie zimnej wojny. Każdy gest, ruch czy złe zachowanie mogło być odebrane jako przytyk. Beth nie obchodziła polityka. Nikt jej nie pomógł gdy chciała jechać na ten turniej. Do wszystkiego w życiu doszła sama. W głowie wspominała swoje dzieciństwo, wypadek w, którym zginęła jej matka, sierociniec, swoich przybranych rodziców i śmierć macochy. Od zawsze interesowała ją jej seksualność. Choć miała już za sobą swój pierwszy stosunek. Jeszcze nikt nie dał jej takich doznań żeby mogła krzyczeć jego imię. Minęła Plac Czerwony. Miała prostą drogę do hotelu Ritz. Dzielił ją od niego nie cały kilometr. Mijała małe baszty z, których zwisały sople lodu. Hotel Ritz już było widać z daleka. Jego kremowa fasada znacznie się odznaczała od czerwonych murów Kremla, który znajdował się nieopodal. Ludzie uśmiechali się do niej. Czuła, że mimo trzaskającego mrozu jest jej ciepło. Pragnęła tylko wrócić do pokoju spakować się, położyć się w wannie z gorącą wodą. A, rankiem jechać na lotnisko i wrócić do kraju. W lobby hotelu było ...
... tłoczno. Jedni goście go opuszczali. Drudzy dopiero się meldowali. Dochodziła godzina 15. Beth po tym jak przywitał ją concierge udała się w stronę windy. Z racji, że hotel posiadał trzysta czterdzieści cztery pokoje, a tylko cztery windy długość oczekiwania na nie była trochę nie znośna mimo iż hotel miał pięć gwiazdek. Każda z wind miała złote drzwi, w których odbijała się kobieta około trzydziestki o rudych włosach. Jej figura klepsydry przyciągała wzrok płci przeciwnej. Beth patrzyła jak winda na, którą czekała jechała do góry i za kilka chwil miała ją zabrać do jej apartamentu. Obok niej stanął mężczyzna zbliżający się do pięćdziesiątki zaczesany w dobrze skrojonym garniturze. To był Borgow. Jego widok wybił ją trochę z rezonu. Przecież przed kilkoma chwilami pokonała go w szachy. Normalny człowiek teraz by analizował porażkę. Tym bardziej, że w Związku Sowieckim taka przegrana była równoznaczna z końcem kariery. Jej myśli zostały odgonione przez dźwięk otwierania windy. Za złotymi drzwiami znajdowała się przestrzeń pełna luster, w której można było widzieć wszystkich znajdujących się w niej. Razem z nimi w w indzie znajdowało się starsze małżeństwo i kelner z butelką szampana. Starsi państwo wysiedli na kolejnym piętrze, kelner dwie kondygnacje później. Teraz zostali sami w windzie. Wzrok Wasilija powędrował na Beth. Intrygowała go jej uroda W ZSRR nie było takich kobiet. Opalone ciało było wtedy wyrazem niskiego pochodzenia. Tylko chłopki pracujące w polu były muśnięte ...