Jayce x Heimerdinger: Hexpertyza
Data: 18.09.2020,
Kategorie:
Fantazja
Autor: [email protected]
- Profesorze Heimerdinger, mam te raporty, o które...- Tak, tak, Jayce, bardzo ci dziękuję. Odłóż je na biurko, na razie nie mam do nich głowy - mruknał Yordl, dłubiąc śrubokrętem przy dziwnie wyglądającym ustrojstwie - Możesz podać mi te gwinty? Wiedziałem, że coś przeoczyłem...Jayce zerwał się, podszedł do regału, wziął części i podał je swojemu mentorowi. Następnie podsunął sobie taboret i usiadł, przyglądając się pracy uczonego. Dziwne urządzenie na trójnogu nie przypominało mu niczego konkretnego. No, może poza wystającą z niego lufą...Heimerdinger dokręcił ostatnie śrubki i odrzucił klucz, wdrapał się na biurko i wziął ze stojącej na nim szkatułki hexkryształ. Zeskoczył z powrotem, odsunął klapkę w urządzeniu i delikatnie włożył tam artefakt. Przedmiot pod wpływem magicznej energii rozbłysnął i delikatnie zadygotał.- Podoba ci się, Jayce?- Wygląda fantastycznie, profesorze... Ale do czego to właściwie słuźy? - zapytał chłopak, nieufnie spoglądając na świecący się prototyp. Heimerdinger uśmiechnął się, po czym rzucił przed lufę stalowy odłamek. Gdy to zrobił, przedmiot zabrzęczał i wystrzelił promień energii,który wypalił dziurę w metalu i odrzucił go na kilka metrów.- To, mój drogi uczniu, jest moje prototypowe hextechowe działko o numerach H-28G. Jak widzisz, czujnik na lufie wykrywa ruch i traktuje go skoncentrowanym promieniem. Szkody są rózne, zależy jak poprzestawiasz te śrubki. Cel może zostać lekko porażony i ogłuszony... lub porządnie przysmażony. Na początku ...
... nie sprawdziłem wszystkich śrubek i tutaj masz rezultaty... - Yordl wskazał na kamienną ścianę, w której widniała osmalona dziura - Z jednej strony może być to znakomite urządzenie antywłamaniowe, z drugiej... no cóz... maszyna wojenna. Ale na razie to tylko prototyp. Póki jej nie udoskonalę, nie zamierzam pokazywać jej nikomu na oczy. Rozumiem, że mogę liczyć na twoją dyskrecję i współpracę, co, Jayce? - Heimerdinger uśmiechnął się chytrze, po czym posszedł do biurka i wziął do ręki raporty. Po chwili lektury westchnął i odłożył arkusze na blat.- Rada cały czas się wstrąca, tak? - nie czekając na odpowiedź uczony westchnął i zakręcił się w miejscu.- Oni chcą znać rezultaty naszych badań, tak długo nie pokazaliśmy im niczego nowego i...- Nonsens, chłopcze. Już im to wspominałem: Nauki nie można określić czasem. Niektóre projekty przychodzą nam szybko, inne dopieszczamy latami. Nie martw się, Jayce. Powiem im to jeszcze raz - Heimerdinger uśmiechnął się dobrodusznie do swojego ulubionego ucznia, na którego twarzy wystąpił wyraz ulgi.- Bardzo panu dziękuję profesorze. Pan wie, że pańskie wsparcie wiele dla mnie znaczy... - Jayce urwał i opadł na krzesło - Po tym, jak Viktor odszedł ja...ja...Heimerdinger szybko wdrapał się na kolana chłopaka i spojrzał mu w oczy.- Viktor... On wybrał swoją własną drogę rozwoju. Nie moźemy go potępiać, jest wszak naukowcem tak jak ja i ty. Wiele może zrobic w Zaun i szczerz... Cieszę się, tam przyda się bardziej niź tutaj. Nie zrozum mnie źle, po ...