1. Powrót


    Data: 20.09.2020, Kategorie: Nastolatki Brutalny sex BDSM Autor: Cicha_hej

    Z moim chłopakiem Kamilem byłam już rok. Kochaliśmy się i przyzwyczailiśmy do siebie. Niestety nie było już tak gorąco między nami jak kilka miesięcy temu. Mówiliśmy sobie wszystko, przede wszystkim, że się kochamy. Teraz zamknęliśmy się w sobie. Myślę, że to przez to, że Kamil wpadł w nowe towarzystwo, z którym imprezuje całymi dniami i nocami. Oczywiście nie spodobało mi się to, więc podjęłam kilka prób pozbycia się ich, lecz Kamil nie chciał mnie już słuchać. Ciągle łaził gdzieś nachlany i kilka razy widziałam go z jakimiś dziewczynami, wymigiwał się, że to tylko koleżanki i mam nie myśleć za dużo. Nie chciałam go zostawiać w tak trudnej sytuacji, bo w głębi siebie kochałam go najmocniej.
    
    Pewnego dnia, gdy rodzice wyjechali na delegację i późnym wieczorem siedziałam na łóżku, czytając książkę, zjawił się mój chłopak ze skruchą na twarzy i cały zapłakany.
    
    - Co ci się stało!? - zdenerwowałam się i pobiegłam do niego. Był markotny i miał rozszerzone do granic możliwości źrenice. Przestraszyłam się, że mógł brać jakieś narkotyki.
    
    - Choć ze mną do pokoju, proszę. - Wzięłam go pod rękę i posadziłam na łóżku. - Usiądź. - powiedział i chwilę potem siedziałam koło niego wpatrzona przestraszonymi oczyma.
    
    - Możesz, do cholery, powiedzieć w końcu co ci się stało? - Byłam już wkurzona tym milczeniem jego. W jednej chwili rozpłakał się i obsunął z łóżka. Trzymał mnie za łydki cichutko pochlipując.
    
    - Źle mi bez ciebie. Jestem smutny i czuję rozdzierające mnie całego ...
    ... wyrzuty sumienia. Wróćmy do siebie, niech będzie tak jak dawniej.
    
    - Co ty pleciesz? Przecież jesteśmy razem - zdziwiłam się.
    
    - To nie to samo. Chcę znowu poczuć jak bardzo mnie kochasz. Wiem, że to wszystko moja wina i chcę się postarać, dla ciebie. - Łzy podeszły mi do oczu. - Zrobię wszystko, proszę.
    
    - Wiem, że to nieprawda. Kiedy wytrzeźwiejesz znowu pójdziesz do nich i nie będziesz chciał mnie słuchać.
    
    - Nie, obiecuję. - Wstał i pocałował mnie tak namiętnie, że zawirowało mi w głowie i poczułam, że jest tak jak dawniej. Popchnął mnie na łóżko i zaczął całować po buzi, szyi, głowie, lizał mnie po ustach. - Chcę cię poczuć znowu, jak nabijasz się na mnie, jęczysz i każesz mi nie przestawać cię posuwać - szeptał cichutko.
    
    Zrobiło mi się gorąco i poczułam jego spragnione ręce na moich piersiach pod koszulką. Nie chciałam robić tego teraz i tak łatwo pozwolić mu na wszystko, co chce.
    
    - Nie możemy teraz, nie chcę. - Powiedziałam stanowczo i próbowałam odepchnąć go od siebie.
    
    - Tak bardzo cię chcę... - szeptał i nie chciał odejść. Był nietrzeźwy i śmierdział fajkami. Jego ręce i usta stały się jeszcze bardziej natarczywe. Nie ugięłam się i dalej je odpychałam, lecz na marne, chłopak był trzy razy silniejszy ode mnie.
    
    - Nie, proszę. Ja nie chcę! - Darłam się i w jednej sekundzie naprawdę się wystraszyłam. Jego rozum nie był teraz w stu procentach sprawny i do tego był napalony. Jego oczy świeciły się w ciemności jak u psa. Ręce były za silne. - Przestań, bo będę ...
«123»