Przypadek Michala cz.XIII
Data: 26.09.2020,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Iks
... placów. - Nie może być!- Zejdź ze mnie, proszę - poprosiłem, odwracając się w jej stronę. - Daruj mi swoje złośliwości.Wyglądała naprawdę interesująco. Z niesforną fryzurą, uzbrojona w niezbyt nachalny makijaż i przylegającą do jej zgrabnego ciała kusą sukienkę dobrze robiła moim oczom. Obrzuciłem ją bezceremonialnie pożądliwym spojrzeniem, w myślach notując, że nie skomentowała tego w żaden sposób. Uznałem to za dobry znak. Tak mała iskierka nadziei.- Niech ci będzie, tym bardziej, że Zuzce się poprawiło - Uśmiechnęła się niemal niezauważalnie.- Słyszałem. Wypijemy za jej zdrowie - zaproponowałem.- Spryciarz z ciebie - przyznała. - Takiego toastu nie sposób odmówić, więc do dzieła mistrzu ceremonii.Podeszliśmy do stolika z napojami i alkoholami. Rozejrzałem się po nim, szukając właściwego dla nas trunku.- Nie kombinuj. Piwo będzie najlepsze - Kamila uprościła sprawę. - Tylko otwórz nowe, nie chcę jakiś niepotrzebnych niespodzianek.- Niech będzie - zgodziłem się, sięgając po nie napoczętą butelką chmielowego przysmaku. Po chwili, z pełnymi złocistego płynu szklankami stanęliśmy pod ścianą. - To co, za zdrowie Zuzki i może urządzimy małe zawieszenie broni.- Może być, ale dalej trzymaj się od naszych spraw z daleka - Kamila zmrużyła swoje szarobłękitne oczy. - Uwierz mi, to naprawdę życzliwa rada.- Jasne. Możemy o tym dziś nie gadać?- Pewnie.- To zdrowie - Uniosłem szklankę i łyknąłem z niej słuszną porcję piwa.Przez chwilę panowała niezręczna cisza, którą przerwałem śmiejąc ...
... się z białych wąsów pod nosem dziewczyny.- Bardzo śmieszne - stwierdziła Kamila, wycierając usta i śmiejąc się razem ze mną. Chciała coś jeszcze dodać, ale nagle spod ziemi wyrósł chłopak z którym przyszła. Przeciętny szatyn jak wielu innych. Nie wiem skąd znał go Szymon, ale skoro był zaproszony, to gdzieś musieli się poznać.- O czym zabawnym gadacie? - Ryknął mi do ucha pytanie.- O tym, że hałas źle robi na uszy - Odburknąłem. Kamila uśmiechnęła się za plecami swojego towarzysza.- Rzeczywiście muza zapodana jest na głośno - Moja odpowiedź nie do końca została zrozumiana, ale miałem to gdzieś, czy koleś łapie kontekst. - Szymek się postarał, co nie?- Zdecydowanie - przytaknąłem.- Może was sobie przedstawię. - Weszła nam w słowo Kamila. - To Hubert, chłopak z którym wbiłam się na tą imprezę, a to Michał - kolega ze szkoły.- Ok., to ja skoczę po piwo dla siebie - chłopak wymownie zerknął na nasze szklanki.Znów na chwilę zostaliśmy sami. Kamila milczała. Była łagodniejsza, zdecydowanie bardziej pokojowo nastawiona niż podczas naszej ostatniej rozmowy, ale nic z tego nie wynikało.- Chyba się oddalę, nie lubię wciskać się na siłę, a ty jesteś z Hubertem - powiedziałem zgodnie z tym, co plątało mi się po głowie.- No coś ty, zostań. To nie żaden mój chłopak - zaoponowała Kamila. - On potrzebował dziewczyny na imprezę, a ja chciałam tu być i tyle.- Pomimo to jednak...- Co mi umknęło? - Hubert znów pojawił się nagle i oznajmił to głośnym zapytaniem.- Mówię do Kamili, że zostawię was we ...