Hit the fuckin' road, Bitch! <part three&g
Data: 30.09.2020,
Kategorie:
BDSM
Fetysz
Tabu,
Autor: Easty23
Kiedy dojechali na miejsce zaczynało się już ściemniać. Sunia była cholernie ciekawa tego co się wydarzy w dzikich Bieszczadach, jednak bała się spytać co takiego zaplanował dla Nich Pan.
Wiedziała że zbytnia ciekawość nie zawsze wychodzi jej na dobre. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, pytanie tylko czy będzie to dzisiaj piekło rozkoszy.
- Co powiesz na kieliszek nalewki w Siekierce? - zapytał nagle Pan
- Tak! Chętnie! - odpowiedziała ucieszona. To miejsce jest pełne magii, świetnych ludzi i pozytywnego vibe'u.
- Zatem postanowione. Ale wiedz że wchodzisz tam w obroży, nie zakładasz również bielizny, to są wyzwolone wakacje i nie zamierzamy tego zmieniać, prawda? - znów ten diabelski, szyderczy uśmieszek pojawił się w kącikach Jego ust.
Zrobiło jej się gorąco. Jak to? W takim outficie? Do Siekierezady? Przenigdy kurwa! A jeśli spotka kogoś znajomego? Przecież wielu jej znajomych jeździ w Bieszczady latem, w każdej chwili może się na kogoś natknąć.
Sparaliżował ją lęk, wstyd, w jej głowie zaczął rodzić się bunt. W życiu nie wejdzie tak do tej knajpy!
- W sumie to straciłam ochotę... Może pojedziemy od razu tam, gdzie mamy spać? Na pewno jesteś zmęczony, odpoczniemy przed jutrem - próbowała się jakoś wymigać, jednak On od razu wyczuł jej intencje.
- Nie dyskutuj, Suńko. Od kiedy Ty decydujesz?
- Od nigdy... - odparła naburmuszona, w myślach dodając "kurwa!"
- Co to za nastawienie? - w jego głosie rozbawienie mieszało się z ...
... niewypowiedzianą na głos groźbą.
Uwielbiał kiedy próbowała się stawiać. Doskonale wiedział że i tak zrobi to, czego On będzie od niej chciał, pokonując swój wstyd, strach, chcąc go zadowolić. Szczęśliwy Pan, szczęśliwa sunia. I na odwrót.
Wiedziała, że próbując jakichkolwiek sztuczek tylko pogorszy swoją sytuację.
- Dobrze, jeden mały, szybki strzał nalewki... - szepnęła cicho
- I znów próbujesz decydować, suko! To nie jest twoja rola. Zostaniemy tak długo, jak będę chciał. Wypijemy tyle, ile będę chciał. A że bardzo mocno chciałabym zerżnąć Cię na tym odludziu, mogę ci obiecać że nie zabawimy długo.
Wyszła z auta z opuszczoną głową. Środek sezonu, wieczór, Siekierka tętniła życiem.
W środku rozbawiony, lekko pijany tłum ludzi.
W normalnych warunkach prawdopodobnie siedziałaby tu ubrana w szorty, top i ciężkie treckingowe buty. Zapewne byłaby zmęczona po całodziennym szwędaniu się po połoninach, z przyjemnością spijając zimne piwo i słuchając jak ktoś gra na gitarze a ktoś inny śpiewa. Może sama śpiewałaby razem z nim.
Zamiast tego weszła do środka ubrana w białą, cienką sukienkę pod którą nie miała absolutnie nic.
Nie miała nic i była przekonana że doskonale to widać.
Na jej szyi zapięta obroża. Gruba, skórzana, ciężka. Nie pozostawiająca cienia złudzeń, krzycząca i oznajmiająca światu "Tak, jestem Suką Mężczyzny obok którego idę".
Poczuła ciepło dłoni Pana na swojej pupie. Delikatnie uniosła głowę szukając Jego wzroku, spojrzała na Niego i zobaczyła ...