Z pamietnika masazysty " Plener i mlody Czech"
Data: 10.10.2020,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Zpamietnikamasazysty
Witam, opowiem wam pewną ciekawą historię. Jestem masażystą z pasją i zasadami. Mam 38 lat masuję od 4 lat, czyli niezbyt długo. Doświadczeń za to z pogranicza erotyki jest dużo do opisywania. Oto kolejna, druga historia z mojego dorobku zawodowego :) Zlecenie na masaż relaksacyjny. Klientka stała, przyjeżdżam do niej do domu zawsze w sobotę o 19-tej. Tym razem mała zmiana, masaż będzie w plenerze. Takie też czasem robię, zresztą moje ulubione. Uwielbiam słońce i naturę :) Jest maj, bardzo ciepło i słonecznie idealny czas na taką imprezkę. Znam kilka fajnych miejsc w swojej okolicy także jedziemy w jedno z nich. Jest to skraj lasu, teren pagórkowaty, w tle góry. Leśna granica z Czechami. Czas dojazdu ok 10 minut, ale już w tym krótkim czasie zauważam inne zachowanie Ewy niż zwykle. Roześmiana, frywolna i żartobliwa zupełnie inna niż zazwyczaj. Znamy się już od 4 miesięcy i tyle też czasu ją masuję. Na miejscu musimy dojść jeszcze jakieś 300 metrów, żebym mógł rozłożyć łóżko. Komarów nie ma , zwierzyny też, a dużo jej tu w okolicy. Ewa od jakiegoś czasu do masażu rozbiera się do naga, ale na łóżku jest zawsze przykryta ręcznikiem. Odkryte są tylko masowane części ciała. Dzisiaj na sobie chciała mieć tylko słońce i moje ręce. Pomyślałem, że sam bym zdjął podkoszulkę, nie minęło 15 minut a już czułem jak zaczyna ze mnie kapać. Słońce majowe potrafi czasem dopiec szczególnie przy ciężkiej fizycznej pracy :) Niestety z klientem jak z jajkiem, a w szczególności z klientkami. ...
... Jedno słowo za dużo lub jeden ruch za daleko i można pożegnać się z kolejnym zleceniem. Po 15 minutach usłyszałem „ może zdejmiesz bluzkę, już chyba mokry jesteś „. Ufffff dzięki ci, że potrafisz czytać w myślach. Ściągnąłem T-shirt mokry jak szmata do podłogi. Nareszcie i na moich pleckach zagościło przyjemne słońce. Skończyłem masaż tylnej części ciała i poprosiłem o obrócenie się na plecy. Klientka była dzisiaj wyjątkowo zachwycona plenerowym występem, powtarzała jak jej dobrze i przyjemnie. Raczej jej się to nie zdarzało wcześniej, zazwyczaj poważna opanowana, zadbana kobieta około 40-stki. Długo nie musiałem czekać, aby przekonać się do czego to był wstęp. W 3/4 masażu, czyli w okolicach brzucha jej ręka znalazła się na mojej. Zgrabnym ruchem zsunęła ją do swojej golutkiej cipki. Sprawy nabrały hmmm erotycznego obrotu, wiecie klient nasz pan. Trudno było protestować. Zaznaczyłem tylko, że proszę o dyskrecję. Nie zależy mi na tej formie usług, a raczej na takiej reputacji. Nogi rozłożyły się szeroko, także dostęp miałem doskonały. Widoki przemiłe wszystko oświetlone mocnym słońcem. Okrężne ruchy po łechtaczce jedną ręką, po chwili druga i jej palce w środku skarbu, czynią z kobiety niewolnice doznań. Sprawa swoim naturalnym biegiem dążyła do celu, gdyby nie szelest w niedalekiej odległości. Wcześniej już wydawało mi się, że coś tam jest, ale tak jak już wspomniałem zwierzyny tu bardzo dużo. Zazwyczaj jestem czujny, masaż w plenerze bywa zaskakujący i trzeba wtedy działać ...