1. MATYLDA


    Data: 15.10.2020, Kategorie: Anal BDSM Hardcore, Autor: transmasomax

    ... jak ja , mam macicę.
    
    Co prawda bez jajników, ale zawsze i można ją też wykorzystywać w porodach. Od
    
    chwili zamieszkania u ciotki lewatywy stały się moją codziennością. O początku
    
    pobytu u ciotki szczególnie zajmowała się moją pupą i odbytem. Najpierw wsadzała
    
    tam palce i rozciągała boleśnie otworek nie zważając na mój okropny krzyk. Potem
    
    wsadzała coraz większe kutaski lateksowe. Gdy już byłam wyluzowana to wpychała
    
    tam kulki plastykowe. Musiałam z nimi biegać. Następnie nadymając się jak przy
    
    zatwardzeniu wydalałam je. Kulki powoli zamieniały się w kule coraz większe i
    
    cięższe a mój odbyt pokrywał się fioletowymi żyłkami. Gdy już podrosłam trochę i
    
    moja dupa zaczynała ziać otworem wtedy zajęcia przeniosły się do Sali porodowej.
    
    Najpierw wyjąc i piszcząc rodziłam różne rzeczy gumowe i lateksowe. Następnie
    
    przyszła kolej na balony dmuchane w odbycie. Po kilku miesiącach moja dupa ziała
    
    sporą dziurą, wtedy przyszła kolej na prawdziwe porody. Były to porody odbytnicze i
    
    maciczne. W Sali porodowej były różnej wielkości gumowe i lateksowe płody.
    
    Wyglądem przypominały okropne potworki różnego kształtu, długości i wielkości. Na
    
    sam widok tych ohydnych płodów robiło mi się niedobrze a na myśl o wsadzeniu ich
    
    w moją dupę czy macicę dostawałam napadów paniki. Powykręcane i powyginane na
    
    różne sposoby. Wiele z tych płodów pokryte było różnymi kolcami i wyrostkami.
    
    Chodziło o to, aby rodzenie ich było jak najbardziej bolesne i ...
    ... trudne. Wiele z nich
    
    było nie tylko grubych, ale i bardzo długich. Były to, jak się przekonałam, płody do
    
    kiszkowe, które po wsadzeniu w odbyt i do kiszki po napełnieniu rodziłam godzinami.
    
    Wszystkie można było nadmuchiwać lub wypełniać płynem. Rodziłam raz lub dwa
    
    razy w miesiącu. W zależności od ciężkości porodu i czy była to ciąża pojedyncza
    
    czy mnoga. Porody bardzo często były kleszczowe. Płody, które rodziłam z reguły
    
    bywały wielkie i nie zawsze mogłam urodzić naturalnie. Ciotka wsadzała mi w macicę
    
    odbytniczą wielkie kleszcze i wyciągała płód. Przechodziłam porody odbytnicze,
    
    rodzenie z odbytu lub kiszek oraz porody pochwowe i maciczne. Płody były
    
    wsadzane w pizdę a nawet były takie, co ciotka wpychała w moją macicę. Maciczne
    
    były chyba najbardziej bolesne. Na moje szczęście bardzo rzadko ciotka wsadzała mi
    
    płody w macicę. Ciąża odbytnicza i maciczna różniły się bardzo. Ciąże odbytniczą
    
    nie byłam w stanie długo nosić i utrzymać. Po kilku godzinach chodzenia z potężnym
    
    brzuchem zaczynałam wyć okropnie i mdleć. Musiałam urodzić potworka albo zostać
    
    rozerwana. W ciąży macicznej nie było takiego problemu. Mogłam ją nosić nawet
    
    kilka dni będąc rozdęta do niemożliwości. Często ciotka wyprowadzała mnie do
    
    miasta w takiej ciąży. Inną zaletą tej ciąży było to, że można mnie było ruchać w
    
    dupo pochwę w dowolny sposób i ilość, co się bardzo podobało różnym wujkom. Od
    
    tych porodów dostałam szerokiej i wielkiej dupy a odbyt stał się ...
«12...141516...53»