Klucze Petera
Data: 23.10.2020,
Kategorie:
Dojrzałe
Brutalny sex
Autor: Baśka
W dniach 6-11 czerwca odbywała się w Hanowerze duża wystawa, na której również nasza firma prezentowała swoje wyroby. Wystawa kończyła się w piątek, przez sobotę mięliśmy wracać do domu. Uzgodniłam z szefem, że ja wysiądę w Berlinie i już do domu wrócę sama.
Przecież byłam na początku maja w Berlinie, gdzie spotkałam się ze swoim synem, byłym mężem i właścicielem mieszkania - Peterem. Ponieważ wychodził on wcześniej do pracy, niż ja wyjeżdżałam, żegnając się ze mną zostawił mi klucz, sugerując, że albo mu go odeślę, albo mu go odwiozę.
No i właśnie teraz była taka okazja. I tak musieliśmy objeżdżać Berlin, więc umówiłam się, że w pewnym miejscu na tym objeździe, ja wysiądę z naszego samochodu, a on tam będzie. Na drogę powrotną spakowałam się odpowiednio, podstawowa część mojego bagażu pojechała samochodem służbowym do Polski, a ja z niewielka torbą już czekałam na przesiadkę. Widać umówiliśmy się precyzyjnie, bo o 16-tej na umówionym parkingu zmieniłam samochody i po niecałej godzinie dojechaliśmy do jego mieszkania.
Powitanie było bardzo uroczyste, na stole bukiet z róż, kieliszki od szampana. Ale tego szampana nie zdążyliśmy otworzyć, bo usta nasze przywarły do siebie w wyjątkowo namiętnym pocałunku. Pocałunek trwał na tyle długo, ze pospadały z nas wszystkie rzeczy i oboje byliśmy już nadzy. Peter dosyć zdecydowanym głosem zadysponował - do łóżka. Nie bardzo odpowiadał mi w tym momencie tembr jego głosu, ale posłusznie zaczęłam iść w kierunku sypialni. On szedł ...
... za mną, a kiedy już byłam blisko, otrzymałam mocnego klapsa na Pupę oraz dyspozycję - kładź się. Pupa zaszczycała, ale potraktowałam to w tym momencie jako element gry miłosnej i posłusznie położyłam się w łóżku.
Kiedy już się w nim znalazłam prawie natychmiast był już przy mnie, mocno rozsunął mi nogi i jeszcze mocniej wdzierał się we mnie. Nie było to takie proste, bo pałka Petera może nie jest zbyt długa, ale na pewno dosyć gruba, więc w momencie wchodzenia poczułam, jak by mi ja rozdzierała. Był to moment, kiedy mocno jęknęłam. Dalej też nie było łatwo. Każde jego pchnięcie czułam wyjątkowo mocno i głęboko. Moment końcowy był momentem mojego bardzo przyspieszonego oddechu i mocnego jęku, kiedy wpadałam w pełny orgazm.
Peter wysunął się i poszedł się myć, ja zwinięta na fasolkę jeszcze przez chwile przeżywałam nasze zbliżenie. Kiedy ja poszłam się umyć, on poszedł do kuchni, naszykował drinki i ponownie ułożyliśmy się w łóżku, wolniutko sącząc ich zawartość. Położył się obok mnie, nawet jakby przytulił i zaczęliśmy rozmawiać. Na początku trochę o wszystkim i o niczym. Ale w pewnym momencie zapytał o moje nastawienie do seksu grupowego, bo jakoś bardzo łatwo przyszło mi namówić go do wspólnych pieszczot w obecności Andrzeja.
Wówczas, nie bardzo wiem, dlaczego poszło mi to w sposób tak gładki, ale wyjaśniłam mu, że od pewnego czasu bawię się w seks, zarówno z jednym partnerem, jak i w układzie seksu zbiorowego. Chyba wypity szybko drink spowodował, że dosyć dokładnie ...