1. Samotna Agnieszka (cz. 1)


    Data: 26.10.2020, Autor: Xerath

    ... syna. Chłopcy przywitali się i gdy tylko Agnieszka zniknęła z pokoju, nie mogli powstrzymać się od komentarzy na jej temat. Wojtek zaczerwienił się i kazał zakończyć im rozmowy na o Agnieszce. Paweł, Robert i Kuba, bo tak mieli na imię chłopcy byli w wieku Wojtka, chodzili do tej samej klasy. Wojtek poznał ich dwa lata temu, kiedy wprowadził się właśnie tutaj, do Lublina. Rozpoczęła się rozmowa, liczne dyskusje i spory na można by powiedzieć codzienne tematy. Nagle Paweł wyciągnął ze swojej torby 2 litry wódki i kilkanaście piw. Chłopcy zaczęli popijać alkohol, atmosfera zaczęła się rozluźniać, więc i tematy rozmów nieco się zmieniły. Rozmawiali o seksie, wypytywali się czy są jeszcze prawiczkami. Żaden z nich nie odbył jeszcze kontaktu seksualnego z kobietą. Gdy tak rozmawiali, do pokoju pewnym krokiem wkroczyła Agnieszka.
    
    -Synku, czy mógłbyś pójść wyrzucić śmieci i pójść mi do sklepu po papierosy? - zapytała.
    
    -Przecież wiesz że są u mnie kole... - nie dokończył zdania, po czym stwierdził - no dobra pójdę.
    
    Wszyscy po chwili usłyszeli trzask zamykanych drzwi. Kobieta usiadła przy chłopcach. Miała pecha, bo przycupnęła akurat na małą kałużę po rozlanym piwie. Wstała odwróciła się do nich tyłem, poklepała się po pupie i zapytała się, czy aby czasem nie ubrudziła swoich nowo zakupionych spodni. Chłopcy nie byli w stanie się wysłowić, ale jej nawet nie zależało na odpowiedzi.
    
    -Wy chłopaki to chyba lubicie leginsy - zapytała.
    
    -Zwłaszcza jak nosi je taka piękna ...
    ... kobieta - odpowiedział Paweł.
    
    -Och, dziękuję za komplement - zaczęła chichotać.
    
    Agnieszka lubiła się droczyć z mężczyznami, na przykład schylać się po celowo upuszczony przedmiot. Przyciągała wtedy wzrok każdego mężczyzny znajdującego się w jej zasięgu.
    
    -No nic, dobra to ja już sobie pójdę - powiedziała to z uśmieszkiem na twarzy
    
    -A może by się z nami napiła? - zaproponował Paweł, który po chwili wręczył Agnieszce browara.
    
    -No w sumie, to tylko jedno piwo - westchnęła
    
    Koledzy Wojtka wiedzieli iż jego matka jest bardzo tolerancyjna jeśli chodziło o alkohol. Nie miewała pretensji, kiedy jej syn wracał do domu na lekkim rauszu. Zawsze powtarzała, że należy się wyszaleć za młodu. Po wypiciu piwa, chciała już podziękować chłopcom i wrócić do swojego pokoju.
    
    -No teraz to ja już wracam do siebie - zakomunikowała
    
    -To może pani jeszcze napije się kolejeczki. Dawaj Robert, polewaj szybciej - krzyknął na swojego kolegę.
    
    -Niech wam będzie, ale potem wychodzę - postawiła sprawę jasno
    
    Chłopcy nie dali za wygraną i wypuścili Agnieszkę dopiero po trzeciej kolejce. Chwilę później do domu wrócił niczego nie świadomy Wojtek. Nikt mu nie wspomniał, że jego matka przyłączyła się do zabawy. Powiadomili go tylko, żeby otworzył drugą wódkę, bo jedną już zdążyli wypić podczas jego nieobecności. Zdążyli trochę wypić po czym Paweł zaczął rozmyślać na głos o Agnieszce:
    
    -Niezła dupa z tej twojej matki - powiedział rozmarzając się.
    
    -Przeleciałbym ją - dodał Robert.
    
    -No ...
«1234...11»