Powieść romantyczna Dominika 3
Data: 11.05.2019,
Kategorie:
Geje
Autor: Dominik
Trzymałem w dłoni telefon, nie wiedząc czy napisać wiadomość do nieznajomego Olka. Przez głowę przechodziło milion różnych dziwnych myśli. Pierwszą z nich było to, czy dobrze robię chcąc nawiązać kontakt. Ale od razu usłyszałem odpowiedź „A dlaczego nie?”. Kolejną myślą było to, czy nieznajomy wciąż jeszcze mnie pamięta. Następną i chyba najważniejszą: czy Olek daje swój numer pierwszej napotkanej osobie, która mu się spodoba. Na to pytanie nie potrafiłem znaleźć odpowiedzi, dlatego stwierdziłem, że jeśli nie napiszę, nie dowiem się. Ale w zasadzie co mam napisać? A może lepiej byłoby zadzwonić? Nieeee. To głupi pomysł. Bo niby co mu powiem? Nie chciałem od razu się z nim konfrontować. Ta cała sytuacja bardzo mnie stresowała. Jestem z natury dość nieśmiałą osobą. Pytania kłębiły mi się w głowie.
- Dobra – pomyślałem – Kto nie ryzykuje, nic nie traci! Nie wiedziałem jak zacząć.
-Hej, tu Dominik. Nieeee…, to głupie – powiedziałem sam do siebie – Tu chłopak z pizzerii. Nie, nie, nie.. zbyt denne.
Położenie w jakim się znalazłem zaczęło mnie bawić. Niby to tylko jeden SMS, ale napawał mnie takimi emocjami, że nie mogłem wymyśleć czegoś w miarę sensownego.
- Hej, pamiętasz mnie jeszcze? Długo się zastanawiałem co i czy w ogóle napisać. D. – ułożyłem sobie w głowie. Przemyślałem i wysłałem. Nie chciałem podpisywać się pełnym imieniem ze względu na to, że nie wiedziałem z kim mam do czynienia. Poza tym chciałem być tajemniczy. Lubiłem sprawiać wokół siebie takie ...
... wrażenie. Introwertycznego, niezaangażowanego, tajemniczego a przede wszystkim niedostępnego.
Na odpowiedź czekałem pół godziny więc pomyślałem, że skoro jest już późno, pójdę spać. W głowie widziałem obraz uśmiechniętego i puszczającego mi oczko chłopaka. Jego lekki zarost i perfekcyjnie zaczesane włosy. Jego ponętne, kuszące i rozbrajające mnie usta. Jego wprowadzające w hipnozę oczy… Potem wizja znikła a na jej miejscu pojawiła się inna, bardziej kusząca i zniewalająca – czarno-biała koszula, idealnie dopasowana do ciała. Potem widziałem już siebie rozpinającego guziki, jeden po drugim.
- Ej! Stop! – krzyknąłem w myślach –ogarnij się Dominik. Nawet nie powinieneś tak myśleć. Zrobiło mi się głupio, ale obraz powracał. Chyba naprawdę za bardzo się nakręciłem tą sytuacją, bo tam na dole miałem już twardo, a kołdra ułożyła się w niewielki namiocik. Opuściłem moją rękę w dół i zacząłem oddawać się marzeniom, wykonując przy tym delikatne ruchy po moim członku. Dreszcz podniecenia przeszedł moje ciało. Wizja zmieniała się w coraz to bardziej pikantną i niemoralną. Moja druga dłoń powędrowała także pod kołdrę i zatrzymała na jądrach. Zacząłem drugi, bardziej wnikliwy i dosadny masaż. Pozwoliłem się ponieść tej jakże intymnej i relaksującej chwili. Chciałem, aby trwała dłużej, ale czułem, że zbliżam się do osiągnięcia pełni odprężenia. Tak też było. Złapałem szybko jedną chusteczkę, która standardowo leżała na szafce obok. Wytrysnąłem obficie, zwijając się w konwulsjach przyjemności. ...