Pokrętny romans - Ośmielenie
Data: 30.06.2019,
Kategorie:
Dojrzałe
Fetysz
Hardcore,
Oral
Wytryski
Autor: intensivekiller
... chwilę, ale ręką nadal robiła mu dobrze.
-Sylvio, ale pamiętasz, że ja dzisiaj mam spotkanie firmowe? Miałeś ze mną iść.
No tak. Co jakiś czas w firmie mojej mamy, mimo tego, że spora część pracowników jest oddelegowana do pracy zdalnie, są spotkania firmowe. Nazwa robi raczej za przykrywkę, bo są to najzwyczajniejsze w świecie nieco bardziej eleganckie popijawy. Wiele osób przychodzi ze znajomymi, kolegami, czy nawet była sytuacja, że byłem na takim spotkaniu i ja. Fajna sprawa, bo można się najeść i popić za darmo, firma stawia, a często i muzyka jest niczego sobie. Są i większe wtopy gdy zapraszają jakichś totalnych amatorów w celach ich promocji, ale to zupełnie inna sprawa.
-Zabierasz Sylvio? Myślisz, że to dobry pomysł? Trochę może wzbudzać podejrzenia.
-Nie marudź, damy radę. Twoja mama wszystko ogarnęła. No Agusia, na stół już.
Mama usiadła na krawędzi stołu, unosząc nogi nieco w górę, a Sylvio uklęknął między nimi, wkradając się do jej cipki, liżąc ją gdy ona splotła nogi na jego głowie, przeczesując włosy, w dodatku delikatnie mrucząc gdy on zajmował się jej szparką.
-Skarbie, dobrze wiesz jak to wygląda. Mało kto nas zna osobiście, a jeszcze mniej osób mieszka w okolicy. Sporo pań ma osoby towarzyszące zupełnie inne za każdym razem. Nie będzie z tym problemu uwierz mi.
Widziałem jak na jej twarzy malowała się rozkosz, jak jej ciało zaczynało powoli się trząść w przypływie zadowolenia. Jak zerkała to na mnie, to na niego i jak bardzo jej już ...
... nie przeszkadzała moja obecność. I cieszyło mnie to niezmiernie bo widok mamy w takiej sytuacji był cudowny.
-Jak chcesz, tylko pilnujcie się. Lepiej żeby nikt was tam nie nakrył razem. Lecę będę za jakiś czas.
Sylvio oderwał się od cipki mamy na moment i rzucił "cześć" na moje odchodne. Dobrze wiedziałem, że nim wrócę, to oni zdążą się porządnie pobawić. Trochę było mi szkoda, że nie popatrzę, ale czasami powinienem dać im moment na zaspokojenie się bez gapiów. Faktycznie miałem kilka miejsc do zahaczenia.
-Och, Sylvio dzieciaku, gdzieś ty się tego nauczył!? Nikt mnie tak nie przelizał w całym moim życiu! Aż mnie ciarki przechodzą.
-To mało w życiu doświadczyłaś. Nie dziwota, że tak chętnie mi się oddajesz.
Sylvio rozchylił jej nogi i zaczął ssać jej guziczek, a palcami wdarł się do środka, masując ją mocno i szybko. Przyssał się do niej i nie oddawał nawet milimetra żeby się ostał bez pieszczot. Doprowadzając moją mamę do skraju orgazmu w kilka minut. Każda jego akcja była dokładnie zaplanowana, przemyślana i cel miała jeden. Sprawić by ta znudzona kura domowa odleciała w przypływach rozkoszy jak najwięcej razy. Sylvio wstał, pochylił ją bardziej na stół, tak, że teraz opierała się plecami o niego mocniej. Podciągnął jej pośladki do siebie, trzymając je w powietrzu, kazał jej wcelować jego kutasa do środka. Zadowolona zrobiła to, a on oplótł sobie jej nogi w okół swoich bioder. Dłońmi dotykała jego klatki piersiowej zbudowanej nieźle, umięśnionej ale nie jak ...