Harce w stodole
Data: 23.11.2020,
Kategorie:
Dojrzałe
Mamuśki
Nastolatki
Oral
Brutalny sex
Wytryski
Sex grupowy
Autor: pandea
(zapraszam też do innych moich opowiadań)
- Jak myślisz, to ta wiocha?
- Wiesz, już mi wszystko jedno. Bujamy się po tym lesie już czwartą godzinę i mam dość…
Dwóch młodych harcerzy stało na skraju bukowego lasu. Przed nimi rozpościerał się całkiem przyjemny widoczek na pola i łąki, pośród których widać było skupisko kilkunastu gospodarstw. Typowy wiejski układ z murowanymi chałupami, drewnianymi stodołami i oborami dla trzody. Na polach widać było pasące się krowy i konie. Gdzieś na horyzoncie dało się zauważyć fragment jeziora. Trudno było jednak dostrzec ludzi, zapewne pochowanych w domach lub odpoczywających z racji sporego upału. Nie był on tak odczuwalny w lesie, ale po wyjściu na pole chłopaków uderzyła fala gorąca.
- Faaaak, teraz to już ugotujemy się w tych mundurach. Łukasz, masz jeszcze wodę?
- Nie. Żarcie się też skończyło.
Chłopaki wiedzieli, że zdjęcie mundurów może ich drogo kosztować. Brali udział w próbie, która wiązała się z realizacją określonych zadań potwierdzających ich doświadczenie harcerskie i sprawność fizyczną. Jednym z nich była nieustanna - jak określano - prezencja. A we wsi mógł potencjalnie czyhać na nich zespół kontrolny bezlitośnie punktujący wszelkie wpadki. Fakt, w mundurach obaj prezentowali się wyśmienicie: jasna zieleń kontrastowała z wakacyjną opalenizną a umięśnione ciała ładnie wypełniały dopasowane uniformy, które dodatkowo podkreślały atletyczne sylwetki chłopców. Obaj mieli ponad 185 cm wzrostu i robili spore ...
... wrażenie.
- Dobra, z mapy wynika, że we wsi jest punkt kontrolny. Dawaj Krzysiek, przy okazji jest może jakiś sklep.
- No nie wiem czy akurat jego powinniśmy szukać…
Umiejętne racjonowanie zapasów podczas wyprawy było jednym z zadań. Trasa została tak dobrana, by być sporym fizycznym wyzwaniem ale i wykluczyć potencjalne kantowanie. Dodatkowo chłopakom zabrano komórki – mogli tylko korzystać z mapy, kompasu i innych, analogowych wspomagaczy. Zakupy w sklepie zdecydowanie należały do tych zabronionych. Poza tym całe wyzwanie w dużej mierze opierało się na zaufaniu – na koniec oszukiwali by samych siebie.
- Sam wiesz, że oni są bezlitośni. Za dużo nas to wszystko kosztowało by teraz odpuszczać. Poza tym w lotnej jest Monika, a jak…
- Monika!? Nooo, świetnie. Po tym numerze w latrynie na pewno nam nie odpuści.
- A kuźwa skąd miałem wiedzieć, że tam wejdzie? Ja już nie wiem, gdzie mam walić konia.
- Dobra, dobra, na pewno z przyjemnością oblałeś jej mundurek i cycki! Szkoda, że nie widziałem jej miny.
- He-he, zrobiła takie duże O ustami, mój rozmiar!
Obaj głośno się zaśmiali.
- Miała pecha, akurat dochodziłem gdy wparowała. Co zrobić, taki mam zasięg.
- I tak ci się upiekło, że nie doniosła. Ale widać, że się teraz na ciebie uwzięła. Właśnie, jak tam obowiązki kuchenne?
- A weź spier…
Krzysiek zawsze był bardziej ułożony. Z dobrego domu, wykształceni rodzice, zasady, te sprawy. Epizod z Moniką mocno podkopał jego ego, nigdy nie by przyłapany w ...