1. W objęciach potwora


    Data: 02.12.2020, Kategorie: fan fiction, claymore, Lesbijki BDSM Fantazja Autor: AFter

    ... się kołatało. Motyle tańczyły w jej brzuchu. Soczki spływały po udach. Nigdy jeszcze w życiu nie czuła czegoś podobnego. Była w niebie. Chociaż wstydziła się tego, była wdzięczna Yomie za zaznaną rozkosz. Oddychała ciężko.
    
    - Nie ma to jak dziewice – uśmiechnęła się Yoma. – Jesteście takie łatwe – to mówiąc wsunęła palce do wilgotnej cipki Claire. Zaraz potem dołączył do niego drugi. Głośne jęki Claymore wypełniły pustą salę, kiedy demonica sprawnymi ruchami wymuszała na niej orgazm za orgazmem. Chociaż Claire czuła, że powoli odzyskuje kontrolę nad własnym ciałem, czuła się coraz słabsza.
    
    Yoma odsunęła się i wyciągnęła do przodu dłoń. Claire patrzyła na nią. Widziała na niej krople wilgoci, jej własnej wilgoci. Ta dłoń była taka piękna. Po chwili wahania uklękła i pocałowała ją. Nie obchodziło ją, że składa hołd istocie, którą miała przecież zabić. W rozdartym stroju, z mieczem leżącym poza jej zasięgiem, Claire ucałowała dłoń, niczym sługa. Yoma uśmiechnęła się.
    
    - Pójdziesz ze mną – powiedziała.
    
    - Tak, pani – padło w odpowiedzi i na czworakach Claire ruszyła za Yomą przez prastary, kamienny korytarz, powoli niknąć w ciemności...
    
    Arietta, młodziutka Claymore trzydziestego dziewiątego poziomu, jęczała głośno, gdy kolejny orgazm wypełniał jej ciało. Została przysłana tutaj, aby zbadać, co stało się z trzema innymi Claymore wysłanymi uprzednio w to miejsce. Leżała rozciągnięta na kamiennym wzniesieniu, pokrytymi dziwną, lśniącą, wielobarwną substancją. Jej ...
    ... działanie utrzymywało ją w stanie półświadomości, osłabiając jednocześnie i niwelując działanie mocy Claymore. Duże pomieszczenie wypełniały jęki rozkoszy. Na podobnym postumentach spoczywały inne kobiety, wśród nich Arietta widziała także członkinie organizacji. Z rozłożonymi szeroko nogami leżały na pulsującym mroczną mocą śluzie. Między nogami każdej z nich znajdowała się błyszcząca macka, wnikająca głęboko do środka. Żadna z kobiet nie mówiła ani słowa, jedynie głośne jęki rozkoszy dobiegały z ich ust, gdy orgazmy przeszywały ich ciała na wskroś.
    
    Na starym, kamiennym tronie siedziała niebieskowłosa kobieta. Z jej pleców wyrastało kilka błyszczących macek, które penetrowały schwytane kobiety. Karmiła się ich energią seksualną. Yoma już dawno doszła do wniosku, że zamiast zabijać, można w efektywniejszy sposób pożywiać się ludźmi. Z każdą schwytaną zaś stawała się potężniejsza. Przełom nastąpił, gdy jej ofiarą padła pierwsza Claymore. Od tamtej chwili nie było już nikogo, kto mógłby stawić jej czoła. Patrzyła z uśmiechem na miecze, wbite w ziemię koło głów pochwyconych Claymore. Zostawiła je tam ze względu na pogardę dla swoich ofiar. Były w zasięgu ich rąk, ale żadna nie miała szans, żeby po nie już sięgnąć.
    
    U jej nóg leżała Claire. Yoma miała do niej sentyment. Jasnowłosa Claymore, jej pierwsza ofiara, patrzyła na nią z miłością i oddaniem. Yoma wysunęła do przodu stopę, a Claire z miłością składała na niej pocałunki, nie zwracając uwagi na los swoich towarzyszek. 
«123»