1. Dogłębna anal-Iza


    Data: 09.12.2020, Kategorie: Anal delikatnie, znajomi, przygoda, Autor: darjim

    ... problem?
    
    Czy mam z tym jakiś problem? Na to pytanie nie mogłem odpowiedzieć.
    
    - Nie wiem, bo jeszcze tego nie robiłem podczas miesiączki.
    
    - Spokojnie - uśmiechnęła się. - Nie tę dziurkę miałam na myśli.
    
    Moje oczy zrobiły się wielkie. Potężna gorąca fala uderzyła we mnie, jak tsunami. Dobrze, że siedziałem, bo pewnie zwaliła by mnie z nóg.
    
    Wszystko co się działo, było jakby wyjęte z moich erotycznych marzeń, które nosiłem w swojej głowie. Krystalizowały się, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Jeżeli wszystko pójdzie w takim tempie, to do rana będę mógł odfajkować wszystkie swoje pragnienia.
    
    Okej. Żartuję. Do rana bym nie zdążył. Było ich sporo, A ja znajdowałem się na dobrej drodze. Szedłem nią z niekłamaną radością w sercu. Zaczęło mi zwisać dokąd mnie ona doprowadzi. Było mi cudownie i wspaniale. I tak trzymać.
    
    Tymczasem Iza sięgnęła do torebki wyciągając z niej niewielką tubkę wazeliny. Podała mi ją.
    
    – Wiesz co robić? – spytała mnie Iza.
    
    – Jasne - odpowiedziałem.
    
    Robiłem to już. Moje doświadczenia były, jak najbardziej na plus. Polubiłem bardzo seks analny.
    
    Izabela odwróciła się do mnie tyłem. Podniosła sukienkę i opierając się dłońmi o ścianę wypięła tyłeczek w moją stronę. Spomiędzy jej warg sromowych wystawał biały sznureczek tamponu. Nie na tę dziurkę jednak się szykowałem.
    
    Pupa Izabeli była bardzo zgrabna. Pomyślałem, jak to będzie wspaniale w nią wejść burząc tym samym wiele przyjętych norm.
    
    - Zerżnij mnie w dupę. Bardzo ...
    ... chcę poczuć tam twojego kutasa. Bierz mnie. Jestem cała twoja.
    
    Gdy mówiła te słowa, ja zbliżyłem się do niej trochę niezgrabnie, bo miałem przecież rozpięte spodnie. Wycisnąłem odrobinę wazeliny na rękę i smarowałem nią swojego penisa. Potem tylną dziurkę Izabeli.
    
    Po chwili przytknąłem nabrzmiałego i maksymalnie sztywnego członka do pupy mojej koleżanki. Zagłębiałem go powolutku w jej wnętrze aż po same jądra. Kakaowe oczko Izy było bardzo ciasne, a więc doznania nas obojga powinny być bardzo wyraziste. Czułem silny napór ścianek jej odbytu. Ciężko zdobywałem każdy centymetr jej tylnego korytarza.
    
    Wreszcie wepchnąłem się do samego końca. Dalej nie mogłem już się wcisnąć. Potem delikatnie poruszyłem się w tył i znów naparłem do przodu. Moje ruchy frykcyjne były powolne. Chciałem abyśmy jak najdłużej rozkoszowali się naszym analnym zespoleniem bez niepotrzebnego bólu. Ono miało przynieść nam rozkosz.
    
    A skoro mowa o rozkoszy, to Izabela reagowała bardzo żywiołowo. Jej jęki były bardzo głośne i niosły się daleko. Podejrzewałem, że teraz, w nocy słychać je było jeszcze wyraźniej. Reagowała niezwykle spontanicznie, pod wpływem seksualnych impulsów, autentycznie i z głębi duszy. Analna penetracja przynosiła jej wielką rozkosz. Mój penis wdzierał się w nią z pełną mocą.
    
    Moje ruchy stawały się coraz energiczniejesze. Trzymając mocno w biodrach posuwałem ją w pupę przyspieszając i robiąc się nieco gwałtowniejszy.
    
    Odgarnąłem jej włosy i wpiłem się ustami w słodziutką ...