Pierwszy raz ręka
Data: 10.12.2020,
Kategorie:
Pierwszy raz
Masturbacja
Autor: wk1981
To był upalny lipiec 1982r W Polsce komuna miała się jeszcze dobrze, na sklepowych półkach
królował ocet a następnego dnia reprezentacja miała zagrać na hiszpańskim mundialu mecz o trzecie
miejsce z Francją co jednak średnio interesowało bohaterkę tej opowieści Ewę. Ewa była ładną,
zgrabną dziewczyną, zaokrągloną tu i ówdzie, mogącą się podobać jej wiecznie napalonym kolegom z
klasy o czym miały świadczyć ich niewybredne komentarze podczas wspólnych zajęć wychowania
fizycznego, typu ty mała ale masz ,,bimbałki" wygłaszane wtedy gdy jej jędrne piersi miarowo
podskakiwały podczas biegu przy kolejnych okrążeniach boiska szkolnego.
Tak cycki i pupa stanowiły na pewno jej atut o którym doskonale wiedziała co nawet sprawiało jej
jakąś wewnętrzną satysfakcję ale sprawy damsko męskie nie zajmowały bardzo jej głowy otoczonej
burzą szatynowych loków bowiem po wakacjach miała rozpocząć nowy etap w swoim życiu, po
ukończenie szkoły podstawowej kontynuować naukę w jednym z łódzkich liceów.
Coś oczywiście na temat seksu i budowy chłopców wiedziała głównie z opowieści,,Grubej Joli" z 8C,
która podobno w zamian za batoniki czekoladowe ,,Danusia" pokazywała swoje piersi wybranym
adoratorom jej ponętnych kształtów i jeśli wierzyć jej opowieścią paru z nich zrobiła dobrze ręką
waląc im konia cokolwiek miało to znaczyć. Pewnego razu Ewa nakryła swojego tatę na oglądaniu
jakiegoś kolorowego niemieckiego magazynu ze zdjęciami par w przeróżnych ...
... konfiguracjach, jednak
jej ojciec szybko przykrył magazyn wyświechtanym egzemplarzem Trybuny Ludu a Ewie mimo
usilnych starań w kolejnym dniu nie udało się go już znaleźć.
Wróćmy jednak do lata L982r i naszej właściwej opowieści. Ewa przebywała wtedy jako harcerka
jednego z lódzkich szczepów na letnim obozie nad jeziorem otoczonym lasami z daleka od
jakiejkolwiek cywilizacji w okolicach Wałcza.
Ze względu na swój wiek powoli odchodziła od harcerskich ideałów typu ojczyzna, nauka , cnota ale
zawsze lepiej być na obozie z koleżankami z podwórka niż na koloniach z nieznanymi rówieśnikami z
zakładu pracy taty bądź mamy.
obóz był oczywiście tylko dziewczęcy nie koedukacyjny jak to w tamtych czasach bywało tyle tylko że
w pewnej odległości swój obóz mieli również jej koledzy z klasy to jest harcerze z męskiej drużyny
działającej w szkole do której chodziła Ewa.
Druhny spędzały czas na kąpielach w jeziorze, wartach, podchodach, wieczorami przy ogniskach a
podczas układania się do snu w namiotach oczywiście na damskich pogawędkach.
Pewnego dnia po obozie harcerek rozeszła się plotka o podglądaniu ich przez druhów z sąsiedniego
obozu podczas gdy one załatwiały się w latrynie położonej w lesie niedaleko obozu. Oczywiście
dziewczyny nie kryły oburzenia we wzajemnych rozmowach a z określeń w których opisywały co
zrobiły by podglądaczowi najlżejszym było stwierdzenie Jolki o przywiązaniu go do masztu i zagilganiu
na śmierć, do najbardziej ...