Współlokatorka, fetysz i facesitting
Data: 31.12.2020,
Kategorie:
siadanie na twarzy,
Fetysz
rajstopy,
spódniczki,
pieszczoty,
Autor: fsman
... (choć i widoki swoje robiły).
Dalsze miesiące zbliżały nas do siebie, ale bardziej w relacji przyjacielskiej, niż romantycznej. Ja nie potrafiłem podjąć się tego, aby inaczej do niej zagadać, dać znać, że mi się podoba i jak bardzo ją polubiłem, a ona... mimo, że widziałem u niej chęci na coś więcej, nie mówiła i nie okazywała tego wprost. Może coś ją hamowało, a może po prostu czekała na mój ruch.
Przełomem stał się pewien zimowy, styczniowy wieczór, kiedy wróciła z imprezy świętującej zaliczony egzamin. Mimo, iż zdarzało się jej przychodzić do mieszkania w stanie nietrzeźwym, to tym razem widać było po niej, że pozwoliła sobie na więcej niż zwykle. Było już bardzo późno, ale ja jak zwykle do spania się jeszcze nie garnąłem. Wszedłem do kuchni, gdzie akurat się krzątała i zagadnąłem.
- I jak tam było w klubie?
- A spoko, wytańczyłam się tak, że padam z nóg... marzę teraz tylko o szybkim prysznicu i ciepłym łóżeczku. - Odparła.
- No to łazienka jest wolna, do dzieła - powiedziałem z uśmiechem, być może lekko prowokującym. Nie wiem czy go zauważyła, bo była zajęta wstawianiem wody do czajnika.
- Dzięki, później skorzystam... teraz napiję się kawy i odpocznę chwilę u siebie. - odrzekła spokojnie.
„Kawy?” - pomyślałem - „O pierwszej w nocy?” - zachowania niektórych „kawopijców” od zawsze mnie zaskakiwały.
Potowarzyszyłem jej chwilę w kuchni i upewniwszy się, że nie będzie przeszkadzać jej moja obecność, poszedłem za nią do pokoju. Po wejściu zajęła ...
... miejsce na łóżku, tak jak do oglądania filmu z komputera, opierając się plecami o ścianę, a nogi układając swobodnie na kocu przykrywającym kołdrę. Zbliżając się do niej, aby usiąść obok, w tej samej pozycji, nie mogłem się powstrzymać od spojrzenia na obiekt moich wielokrotnych westchnień. Jej nóżki działały na mnie jak zwykle - hipnotyzująco - i w środku czułem pragnienie ich dotyku, pieszczoty, a także... czegoś więcej. Miała na sobie niebieską, rozkloszowaną sukienkę z cieniutkim, czarnym paskiem w talii i czarne, cieniutkie, lekko połyskujące rajstopy z lycry. Widok był nieziemski, ale musiałem być powściągliwy. Zawsze taki byłem. Miało się to jednak wkrótce zmienić.
Nasza rozmowa toczyła się zwyczajnie do czasu, kiedy dziwnym trafem zeszliśmy na tematy bardzo mi bliskie...
- ... a oni ciągle tylko gapili się na moje nogi. - z nieukrywanym zirytowaniem powiedziała Magda - Czy wam tylko jedno w głowie?
- No cóż... niekoniecznie jedno, ale na pewno ma to związek właśnie z nimi - powiedziałem znowu uśmiechając się. - Trzeba przyznać, że twoje działają na wyobraźnie.
Jej oskarżenie było jak najbardziej na miejscu, choć w moim przypadku... tym „jednym” w głowie było coś nieco innego, niż jej towarzyszom w klubie.
- Tak... nie wątpię. - odpowiedziała. - Szkoda tylko, że ta wyobraźnia sprowadza się tylko do seksu.
- Nie tylko, przynajmniej nie u każdego – stwierdziłem.
- Nie u każdego? A do czego się może jeszcze sprowadzać? - odparła Magda z nieukrywanym ...