1. Dom w lesie (II) - Zapach…


    Data: 15.01.2021, Kategorie: Incest Zdrada wakacje, Autor: CichyPisarz

    ... słyszała głośny oddech podnieconego młodziana. Dobrze, że założyłam tę bieliznę - miała na myśli czarną koronkową, o dość śmiałym kroju. Lubiła ją, bo podkreślała, teraz już piękną jej zdaniem, linię pośladków. Wielomiesięczne ćwiczenia się opłaciły. W sumie założyła te majteczki właśnie na wypadek takiego zdarzenia. Dziwiła się też, że chłopak poczyna sobie tak śmiało, że się odważył na taki krok. Ona już od rana szukała jakiejkolwiek sposobności. Może były to tylko czysto hipotetyczne rozważania, ale już kilka razy widziała sposobność na szybki numerek. Oczywiście z jej strony to były czyste fantazje, nie odważyłaby się zrobić czegokolwiek z uwagi na ryzyko, ale nawet w wyobraźni nie byłą w stanie odnaleźć jakiegoś choćby prawdopodobnego scenariusza, by zmienić swoje nastawienie. To było nie na jej nerwy. Z drugiej strony, kiedy go tylko dzisiaj rano zobaczyła, zaraz po przyjeździe, zdawało się, że zmężniał, więc pewnie i dojrzał do tych spraw. Nic nie wiedziała o jego kilkumiesięcznym życiu w mieście, po tym jak wrócił od niej odmieniony.
    
    - Ale nie tutaj - wyszeptała, czując dłonie wpełzające pod miseczki stanika i twardy już obiekt dociskany do pośladków. Uznała, że ta przestrzeń, w której przebywają wszyscy domownicy, ją peszy.
    
    Zastygł na chwilę, jakby się zastanawiał. Szybko dostosował plan działania do uwagi ciotki.
    
    Dociskał ją do swojego wąskiego materaca, zdawało się, że ledwo się na nim mieścili, a jej rozwarte nogi kołysały się niczym wahadła, łóżko ...
    ... cicho trzeszczało. Pokój nastolatka był jej zdaniem ciekawym miejscem na szybki seks. Mieli tylko chwilę, którą musieli wykorzystać, a skończyć musieli na pewno wcześniej, niż zapowiadana godzina powrotu reszty rodziny. Lena już wielokrotnie prognozowała do kiedy mają bezpieczny czas. Teraz cieszyła się, że jest go jeszcze sporo.
    
    Pierwsze zbliżenie było błyskawiczne. Ogromne emocje, niebywałe pragnienie, kipiąca w żądza, szybko znalazły finał w ekspresowym i gigantycznym wytrysku. Ale ona się tego spodziewała, nawet była pewna, że tak będzie. Tylko zaznaczyła, by nie spuszczał się na nią, bo nawet nie zdążyła nic z siebie zdjąć, nie chciała być poplamiona nasieniem. By chłopak mógł w nią wejść i się wygodnie poruszać, tylko odchyliła koronkową bieliznę. To w przypływie chuci wystarczyło na rozładowanie ciśnienia.
    
    Wszystko się udało i Igor zebrał sporą objętość spermy na dłoni, chociaż dwa strumienie wyrzucone z największym ciśnieniem, poszybowały gdzieś na pościel. Na szczęście nie na ciocię.
    
    Ledwo chłopak wyrzucił ostatnią kropelkę spermy, ona niczym wytrawna kurwa usiadła na materacu i wpakowała poczerwieniałe prącie w usta. Nie miała oporów, była podniecona, wręcz rozpalona. Kutas zdawał się być jeszcze większy niż zeszłego roku, a może tylko jej się zdawało. Rok nie miała z nim do czynienia, wyidealizowane wspomnienia mogły zafałszowywać rzeczywistość. Czuła, że on nie ma teraz ochoty, ale parła do przodu, wierzyła, że jej aktywność wszystko zmieni. Tak długo na to ...
«1234...43»